– Decyzja o rozpoczęciu postępowania przeciw Polsce jest już podjęta. Pozostaje tylko kwestia jej opublikowania. Możliwe, że nastąpi to w tym tygodniu – mówi nasz informator w Brukseli.
Ustawa o podatku od sprzedaży detalicznej, zwanego popularnie podatkiem handlowym, weszła w życie 1 września. Rozpoczynając formalne dochodzenie w sprawie jej niezgodności z unijnym prawem Bruksela zobowiązałaby polski rząd do wstrzymania działania ustawy do czasu ostatecznych rozstrzygnięć.
– Szybkie powstrzymanie tego rozwiązania ograniczy poniesione przez branżę szkody – mówi „Rzeczpospolitej" Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Podatek handlowy obrotowy jest jednym z kluczowych projektów rządu PiS. Jego celem miało być nie tylko zdobycie dodatkowych pieniędzy do budżetu, potrzebnych na kosztowne programy społeczne, takie jak 500+, ale także obłożenie większą daniną sklepów wielkopowierzchniowych, z racji skali działania mających przewagę nad małymi sklepami. Te pierwsze zazwyczaj należą do zagranicznego kapitału, te drugie są własnością Polaków.
Unijne prawo zabrania dyskryminowania biznesu ze względu na kraj pochodzenia, PiS wprowadził więc podatek progresywny. Im większe obroty, tym wyższa stawka. Przewidział też kwotę wolną od podatku dla najmniejszych podmiotów. Właśnie to zróżnicowanie Bruksela uważa za niezgodne z regulacjami UE: państwo może wprowadzać podatek, ale nie może on być dyskryminujący dla wybranej grupy, w tym wypadku firm z wyższymi obrotami. Wtedy stanowi niedozwoloną pomoc publiczną.