W okresie styczeń–październik dochody budżetu państwa wyniosły 268,6 mld zł – podało we wtorek Ministerstwo Finansów. Były one o aż o 12,4 proc. wyższe niż rok wcześniej. Tak wysoka dynamika wynika głównie z silnego wzmocnienia źródeł niepodatkowych, które dzięki wpływom z aukcji LTE i z zysku NBP są o ok. 58 proc. wyższe niż rok temu.
Z kolei dochody podatkowe wzrosły o 7,5 proc. rok do roku. Dosyć dobrze idą wpływy z VAT i PIT – wzrost o ok. 7,6 proc., z akcyzy – o 4,9 proc., a nieco gorzej z CIT – wzrost o 2,3 proc.
Takie dane wskazują, że budżetowi państwa spowolnienie gospodarcze (w III kw. PKB wzrosło tylko o 2,5 proc.) nie jest straszne. Naszą gospodarkę obecnie ciągnie popyt konsumpcyjny, który przynosi największe dochody do kasy państwa.
Mimo wszystko resort finansów nie jest do końca zadowolony. Jak wyliczył wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki, dochody do października są o 1,5 proc. wyższe od planowanych. To jednak wciąż za mało w stosunku do oczekiwań.
– W przyszłym roku zdecydowanie musimy doprowadzić do dramatycznego uszczelnienia systemu podatkowego. Dla mnie to zadanie absolutnie numer jeden, bo bez tego nie będziemy mogli w takim rozmiarze i jeszcze więcej pomagać – podkreślał Morawiecki. Dodając, że rząd nie chce doprowadzić do dużego wzrostu zadłużenia.