Silny wzrost cen energii elektrycznej wymusił reakcję polskich władz. – Rząd pracuje nad pakietem rozwiązań dla odbiorców energii, głównie dla przemysłu, które zawierać będą różne działania osłonowe – zapowiedział Tomasz Dąbrowski, wiceminister energii, w wywiadzie dla Parkiet TV.
Gwałtowne zwyżki
Wzrost cen węgla i uprawnień do emisji CO2 to główne czynniki, które pchają w górę ceny prądu. W Polsce 80 proc. energii elektrycznej powstaje z węgla. Tymczasem średnia cena czarnego paliwa dla elektrowni w sierpniu sięgnęła 248,44 zł za tonę i była o 24 proc. wyższa niż przed rokiem. Był to poziom najwyższy od pięciu lat. Cena tony węgla dla ciepłownictwa wzrosła w tym czasie o 23 proc., sięgając 301,60 zł.
W zawrotnym tempie drożeją też prawa do emisji CO2 – w sierpniu ich cena przebiła granicę 20 euro za tonę, podczas gdy jeszcze w 2017 r. sięgała 5–7 euro. To wszystko sprawiło, że ceny energii elektrycznej na Towarowej Giełdzie Energii silnie wzrosły. We wrześniu hurtowa cena prądu z dostawą na przyszły rok kosztowała nawet ponad 300 zł za megawatogodzinę, o 80 proc. więcej niż przed rokiem. Do tego przemysł alarmuje, że otrzymuje od firm energetycznych propozycje nowych taryf, uwzględniających drastyczne podwyżki.
– W naszej ocenie nie ma takich fundamentalnych czynników, które powodowałyby konieczność aż takiego wzrostu cen energii. Zwyżki na giełdzie dotyczyły niewielkich transakcji. Natomiast oferty dla firm, które teraz się pojawiają, są dość wysokie. Zakładamy, że jest to swego rodzaju gra rynkowa, testowanie, jak daleko można się na tym rynku posunąć – skomentował wiceminister Dąbrowski.
Zaznaczył, że cena dla gospodarstw domowych podlega regulacji. – Prezes Urzędu Regulacji Energetyki czuwać będzie nad tym, żeby ta cena dla gospodarstw domowych była właściwa. Czyli w odpowiedni sposób uwzględniała koszty uzasadnione – podkreślił wiceminister.