Poczta Polska pod rękę z Orlenem i Biedronką

Państwowy operator rzuca wyzwanie paczkomatom InPostu. Chce odebrać mu część rynku przesyłek, które trafiają do tych maszyn. Tymczasem DHL w tym roku zbuduje sieć 300 takich urządzeń.

Publikacja: 03.04.2019 21:00

Poczta Polska pod rękę z Orlenem i Biedronką

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

InPost ze swoimi 4,8 tys. paczkomatów to praktycznie monopolista na rynku maszyn do odbioru paczek. A to jedna z popularniejszych form odbioru przesyłek w Polsce, która w zeszłym roku urosła o 39 proc. Nic dziwnego, że firmy kurierskie ruszają na wojnę o ten intratny segment.

Czytaj także: Paczkomaty nielegalne? Zapowiada się długa batalia sądowa

Konkurencja InPostu

– Polacy coraz częściej rezygnują z tradycyjnych dostaw pod drzwi na rzecz odbioru przesyłek w punktach, które są bardzo wygodnym rozwiązaniem. Żyjemy w coraz większym biegu, często trudno jest nam określić godziny, w których będziemy przebywali w pracy czy domu, aby odebrać przesyłkę – wyjaśnia fenomen tego zjawiska Wojciech Kliber, członek zarządu brokera usług kurierskich Sendit.

Wtóruje mu Agnieszka Plencler, prezes Forum Konsumentów: – Automaty samoobsługowe to świetne rozwiązanie dla konsumentów, którzy cenią wygodę, a przede wszystkim oszczędność czasu. Tak duże zainteresowanie usługą jest odzwierciedleniem globalnego trendu convenience, czyli szukania przez konsumentów nie tylko dobrego produktu, ale też dostępności, wygody i użyteczności – komentuje Plencer.

Boom zamierza wykorzystać Poczta Polska (PP), która kończy negocjacje z duńską firmą SwipBox, specjalizująca się w produkcji maszyn do odbioru przesyłek. W br. PP chce mieć 200 takich urządzeń w Biedronkach i swoich placówkach. W przyszłym roku może być ich 500, również w Carrefourach i Lidlach.

Dziś maszyny SwipBox w Polsce wykorzystywane są przez DHL. Duńska firma prowadzi rozmowy o współpracy z kilkoma innymi operatorami (z naszych ustaleń wynika, że chodzi m.in. o UPS i FedEx) i planuje ekspansję.

– Nie wykluczamy, że sieć automatów na przesyłki będziemy budować nie tylko wewnątrz sklepów, ale również w lokalizacjach na zewnątrz. Ok. 300 takich tzw. outdoorowych punktów testowanych jest w Danii. Pod koniec roku chcemy pilotażowo sprawdzić ten model w Warszawie – wyjaśnia Michał Czechowski, szef SwipBox Polska.

PP twierdzi, że na początek w ramach pilotażu udostępni urządzenia w siedmiu aglomeracjach. – Jego wyniki powinny być znane pod koniec roku. Jeśli rozwiązanie zda egzamin, chcielibyśmy rozbudować sieć w kolejnych miastach – mówi Rafał Makowski, menedżer ds. rozwoju sieci punktów nadawczo-odbiorczych w Poczcie.

Plan zakłada, że w maszynach SwipBox PP będzie mieć minimum 40 skrytek na wyłączność. Tylko w br. przejdzie przez nie w sumie ok. 1 mln paczek. – Poza SwipBox pracujemy również przy innych projektach związanych z urządzeniami do odbioru paczek. Prowadzimy m.in. testy maszyn wspólnie z polskim startupem Pakomatic, który udostępnia skrytki w tzw. formie concierge, w recepcjach biurowców czy we współpracy ze spółdzielniami mieszkaniowymi – dodaje nasz rozmówca.

Boom na odbiór paczek w punkcie

Poczta szykuje również kooperacje z Allegro i Orlenem. Z obiema firmami chce uruchomić niezależne sieci maszyn paczkowych. Szczegóły na razie owiane są tajemnicą, ale z naszych informacji wynika, że w sumie PP w 2020 r. będzie posiadać co najmniej 1 tys. tego typu urządzeń.

Eksperci nie dziwią się, że firmy logistyczne stawiają na odbiory paczek w punkcie. Problem z brakiem rąk do pracy to wyzwanie na rynku kurierskim, zaś urządzenia paczkowe są tanią alternatywą. Szacuje się, że koszt pojedynczej maszyny sięga 40–50 tys. zł. Tańsze są partnerskie punkty odbioru w postaci sklepów czy kiosków. Poza PP taką sieć mocno rozwija DHL (ma ich ponad 800). – To zdecydowanie bardzo rozwojowy rynek. Rosnąca liczba użytkowników i ich pozytywne oceny potwierdzają, że to dobry kierunek dla dalszych inwestycji. Rok do roku liczba przesyłek obsługiwanych w naszych punktach rośnie ponad sześciokrotnie – wyjaśnia Maciej Dudek, kierownik ds. sieci punktów dostępu DHL Parcel.

Niemiecka firma kurierska współpracuje w tym zakresie z Żabką. Podobnie jak Poczta Polska. Co więcej, rodzima spółka kooperuje z Orlenem.

– W ramach współpracy z PP klienci mają możliwość nadawania i odbierania paczek na większości naszych stacji w Polsce – podaje koncern.

Obie firmy razem zamierzają zbudować też sieć maszyn paczkowych. Paliwowy koncern nie chce tego komentować. Milczy też Poczta. Zaznacza natomiast, że tylko w I kwartale br. klienci zamówili więcej przesyłek do sieci odbioru w punkcie niż w całym I półroczu ub.r. Trafia tam już co czwarta paczka nadana w PP, a do końca roku ma to być co trzecia. Spółka spodziewa się, że w tym okresie sieć punktów odbioru (placówki własne oraz partnerskie) liczyć może grubo ponad 12,5 tys. lokalizacji.

Polacy polubili odbiór w punkcie

Ponad 54 proc. wszystkich dostaw paczek do punktów odbioru realizowanych jest w największych miastach, liczących ponad 100 tys. mieszkańców – podaje Sendit. Zaskakują jednak wyniki odnośnie do liczby odbiorów w punktach w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców – współczynnik ten jest najwyższy w mniejszych miejscowościach, często należących do aglomeracji miejskich. Liderem pod tym względem w 2018 r. były miejscowości: Koziegłowy z wynikiem 59, Podkowa Leśna – 45, i Przecław – 39. Dla porównania, spośród dużych miast (pow. 500 tys. mieszkańców) najlepiej w rankingu wypadł Wrocław – uplasował się na 33. pozycji z wynikiem 21. W Warszawie współczynnik sięga 19. Sendit wskazuje, że dostawa do punktów najpopularniejsza jest w małych miejscowościach.

Rafał Brzoska założyciel Integer.pl, twórca sieci paczkomatów InPost

Mamy w Polsce ponad 4,8 tys. paczkomatów. Od początku roku rozstawiamy nowe. Prowadzimy też dialog z potencjalnymi partnerami. Jeżeli chodzi o prognozy dla rynku logistycznego to oczekujemy wzrostu 15–20 proc. w tym roku. W ub.r. obsłużyliśmy 86 mln przesyłek po wzroście o 52 proc. Dostawy do paczkomatów rosną szybciej niż usługi kurierskie. W 2018 r. było to 56 proc., a w szczycie świątecznym – nawet 92 proc. Wolumen obsługiwany przez kurierów InPost rósł o 45 proc.

InPost ze swoimi 4,8 tys. paczkomatów to praktycznie monopolista na rynku maszyn do odbioru paczek. A to jedna z popularniejszych form odbioru przesyłek w Polsce, która w zeszłym roku urosła o 39 proc. Nic dziwnego, że firmy kurierskie ruszają na wojnę o ten intratny segment.

Czytaj także: Paczkomaty nielegalne? Zapowiada się długa batalia sądowa

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Biznes
Szwecja odsyła Putina z kwitkiem; rosyjskie rury zatopione na dnie Bałtyku
Biznes
Apple spółką wartościową? Rekordowe 110 miliardów dolarów na skup akcji
Biznes
Majówka, wakacje to czas złodziejskich żniw. Jak się nie dać okraść
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił