Zdaniem Lecha Kaczyńskiego jedną z przesłanek jest informacja, że ABW wysłała do ministra koordynatora ds. służb specjalnych notatkę o groźbie przejęcia Orlenu przez rosyjski koncern. Prezydent mówił o tym wczoraj w Wilnie, czyli w dniu ujawnienia przez „Rz” faktu, że Zbigniew Wassermann otrzymał taką notatkę ABW. Nie wiadomo jednak, czy w notatce są jakiekolwiek konkretne informacje o tym, że któryś z rosyjskich potentatów naftowych nabył choćby minimalny pakiet akcji PKN Orlen.
Opinia prezydenta może dać jednak rządowi sygnał do szybkiej decyzji o połączeniu Orlenu i Lotosu, choć to kontrowersyjny pomysł.
Argumentu o zagrożeniu ze strony rosyjskiego koncernu na poparcie fuzji z Lotosem używa prezes Orlenu Piotr Kownacki. Jego zdaniem połączone firmy łatwiej obronią się przed niechcianym inwestorem. Ale w praktyce. gdyby doszło do połączenia Orlenu i Lotosu, Skarb Państwa tylko nieznacznie poprawiłby swoją pozycję właścicielską. Teraz kontroluje około 33 proc. akcji Orlenu i 59 proc. Lotosu. Po fuzji będzie nadzorował zaledwie około 40 proc. papierów nowego koncernu.
Zwolennikami fuzji są premier i minister skarbu. Ostrożnie do tego pomysłu podchodzi minister gospodarki Piotr Woźniak odpowiedzialny m.in. za sektor paliwowy. Wczoraj w Wilnie mówił, że „zagrożenie przejęciami jest zawsze”. – Ale nie widzę niczego nowego, co miałoby się zdarzyć – dodał. I przyznał, że nie zna notatki skierowanej do ministra Wassermanna.
Decyzja o połączeniu Orlenu i Lotosu wiąże się ze zmianą obowiązującej od marca rządowej „Strategii dla sektora naftowego”, bo zawiera ona zapis o samodzielnej działalności każdej z firm.