Zgodnie z obowiązującą od połowy września ustawą inwestor musi uzyskać pozwolenie na budowę sklepu większego niż 400 mkw. Do wniosku trzeba dołączyć opinię o wpływie obiektu na lokalny rynek pracy, infrastrukturę i środowisko. Nie wiadomo jednak, jak powinna ona wyglądać, bo Ministerstwo Gospodarki wciąż nie wydało rozporządzenia w tej sprawie. Dlatego już wiele inwestycji stanęło i nie wiadomo, kiedy sytuacja się zmieni. – W tej chwili budujemy na podstawie pozwoleń uzyskanych przed wejściem w życie tej fatalnej ustawy, jednak na długo nie wystarczą. Musimy się rozwijać i otwierać nowe sklepy, ale wkrótce nie będziemy mogli robić tego zgodnie z prawem – mówi przedstawiciel jednej z krajowych sieci handlowych.
Problem dotyczy całej branży, bowiem obiekt handlowy oznacza nie tylko sklep ogólnospożywczy czy meblowy, ale także skład budowlany i salon samochodowy.– Brak rozporządzenia to jawne lekceważenie inwestorów i narażanie gospodarki na stratę planowanych nakładów rzędu nawet 3 mld euro rocznie – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – Pozostaje mieć nadzieję, że Sejm ustawę uchyli i problem sam się rozwiąże – dodaje.
Ministerstwo Gospodarki we wrześniu zapowiadało, że projekt rozporządzenia jest gotowy i trafił do konsultacji międzyresortowych.
Według naszych nieoficjalnych informacji projekt dokumentu odrzucił rządowy Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Już wcześniej zresztą urząd uznał całą ustawę za sprzeczną z prawem unijnym.
Próbowaliśmy wczoraj ustalić w Ministerstwie Gospodarki, na jakim etapie są prace nad rozporządzeniem i kiedy zostanie opublikowane Nie uzyskaliśmy jednak żadnej konkretnej odpowiedzi. – W tym tygodniu wysłaliśmy do ministerstwa apele o jak najszybsze przygotowanie rozporządzenia. Niezależnie od naszej negatywnej oceny ustawy musi jednak powstać. Nie można czekać na anulowanie ustawy, bo za długo będzie to trwało – mówi Krzysztof Kajda, ekspert PKPP Lewiatan.