O tym, że rywalizacja ze strony wschodniego surowca będzie dla Polaków poważnym wyzwaniem, mówią analitycy.– Obecnie w portach bałtyckich węgiel rosyjski oferowany jest po 63 dolarów za tonę i jest konkurencyjny wobec węgla polskiego – dowodzi Leon Kurczabiński, analityk rynków węglowych.
Zaczynają po niego coraz częściej sięgać indywidualni odbiorcy. Można się też spodziewać rosnącego popytu na ten węgiel z sektora komunalnego. W ciepłowniach stosuje się coraz częściej kotły retortowe wymagające szczególnego rodzaju węgla (tzw. sortymenty średnie).– Wiele krajowych firm posiadających składy opałowe już dzisiaj zamawia ten rodzaj surowca właśnie z Rosji – zwraca uwagę Leon Kurczabiński.
Węgiel rosyjski, a także ukraiński ma tę przewagę nad polskim, że często zalega na niższych głębokościach, co obniża koszty jego eksploatacji. Tamtejsze kopalnie oszczędzają też na bezpieczeństwie. W dodatku wydobywany przez nie surowiec jest lepszej jakości, bo zawiera mniej siarki.Zagrożenie ze strony wschodnich rywali bagatelizuje prezes największej w kraju i w Europie spółki węglowej.
– Uważam, że rosyjski węgiel nie jest dla nas żadną konkurencją. Cały świat ciągle powtarza,że Rosjanie wydobywają surowiec tanio, po 10 – 15 dolarów. Ale na rynkach międzynarodowych za taką cenę węgla nie można kupić. Trzeba patrzeć, po ile ten węgiel sprzedają, a nie po ile produkują. W dodatku Rosjanie będą musieli urealnić koszty transportu i pójść do przodu z bezpieczeństwem. Niedługo ich koszty wzrosną – podkreśla Andrzej Pawłaszek, prezes Kompanii Węglowej.
Jego zdaniem duże elektrownie nie będą zamawiały surowca z Rosji. – Jak elektrownia ma zamówić dziesięć wagonów węgla z Syberii? Czy będzie ryzykować? – zastanawia się.Być może, jeżeli znajdzie się ktoś, kto w imporcie surowca spod koła podbiegunowego ma już doświadczenie. W połowie września podano informację o rejestracji polskiego oddziału rosyjskiej spółki SUEK. Jest to największa rosyjską firma produkująca i eksportująca węgiel. Jest także największym dostawcą rosyjskiego surowca do Polski. W tym roku firma planuje dostarczyć na rynek wschodniej i północno-wschodniej Polski 800 tys. – 1 miliona ton węgla, co jest ilością porównywalną z ubiegłoroczną.