Tak jak pisała w piątek „Rz”, urząd ukarał operatora kwotą 75 mln zł za praktyki naruszające konkurencję na rynku hurtowych usług internetowych. Kiedy dostawcy Internetu nie chcieli łączyć się z siecią TP bezpośrednio, tylko za pośrednictwem operatorów zagranicznych (tak było dużo taniej), narodowy operator ograniczał im ruch internetowy. W efekcie alternatywni dostawcy Internetu nie mogli utrzymać jakości usług dla swoich klientów. W tej sytuacji nie mieli innego wyboru, tylko porozumieć się bezpośrednio z TP. Za to UOKiK nałożył na operatora najwyższą w historii urzędu karę.Nie oznacza to jednak, że TP ją uiści. – Odwołamy się od decyzji – zapowiadają jej przedstawiciele. Postępowania sądowe w sprawach kar nakładanych na przedsiębiorstwa ciągną się latami. UOKiK podał, że średnio od chwili nałożenia kary do jej uiszczenia mijają trzy. W tym roku TP zapłaciła 1,2 mln zł kary nałożonej na nią w... 2000 r.

W tym przypadku TP argumentuje, że tzw. filtry zdjęła z łączy internetowych 1,5 roku temu i nie ma teraz miejsca żadne naruszenie zasad konkurencji, którego mogłaby zaprzestać. Przedstawiciele TP sugerują, że UOKiK chciał błysnąć przed opinią publiczną wysokością nałożonej kary.UOKiK ukarał już TP w 2004 r. kwotą 20 mln zł za uchylanie się od współpracy z innymi operatorami telekomunikacyjnymi (w sprawie tej kary trwa postępowanie kasacyjne). Jak poinformowano, urząd prowadził łącznie już 30 postępowań przeciwko TP SA.

Kar dla operatora nie szczędzi też Urząd Komunikacji Elektronicznej – w tym roku nałożył je już na kwotę ponad 400 mln zł. Jednak największa z nich (339 mln zł za zbyt wysoką cenę dostępu do łącza internetowego) prawdopodobnie zostanie uchylona przez sąd, ponieważ według Komisji Europejskiej nałożona została z naruszeniem wspólnotowych regulacji.