Grudniowy wzrost produkcji polskich fabryk sięgnął 31,5 proc., w porównaniu z grudniem poprzedniego roku (do prawie 74,5 tys. sztuk). W ciągu 12 miesięcy, jak wylicza monitorujący rynek Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar, wzrost ten wyniósł 21,6 proc. W sumie – blisko 870 tys. sztuk.
Jednak produkcja większa o 80 tys. od prognozowanej to wynik zmiany klasyfikacji przez Samar. – Do gotowych aut zdecydowaliśmy się zaliczyć prawie 81 tys. zestawów montażowych wysyłanych z FSO na Ukrainę. To są niemal gotowe auta, od których odkręcono kilka części – wyjaśnia Wojciech Drzewiecki, szef Samaru. W wyniku korekty danych o produkcji FSO łączna produkcja samochodów osobowych i dostawczych w Polsce zamknęła się liczbą 869 536 sztuk.
Zaskoczony wynikiem produkcji jest Rafał Orłowski z Polskiej Izby Motoryzacji. W grudniu prognozował, że krajowe fabryki zrobią około 785 tysięcy samochodów. – Według naszych danych w 2007 r. wyprodukowano w Polsce 795 tys. samochodów. Zestawów zrobiono 80,7 tysiąca, ale to niekompletne auta, zazwyczaj bez silnika stanowiącego znaczną wartość pojazdu. Dlatego nie uwzględniamy tego w statystyce – wyjaśnia Orłowski. Prognozę produkcji 785 tysięcy samochodów oparto na danych od dostawców części, którzy informują o zamówieniach na swoje podzespoły.
Według PIM wciąż aktualna jest prognoza zwiększenia w tym roku krajowej produkcji samochodów do miliona sztuk. Będziemy to zawdzięczać między innymi zwiększonej do 150 tys. sztuk produkcji Lanosa i Chevroleta w FSO na Żeraniu. Z kolei produkcja Astry III sedan w gliwickiej fabryce Opla wzrośnie o 60 tys. sztuk. O ok. 100 tys. sztuk urośnie produkcja Fiata 500 i bliźniaczego Forda Ka w Tychach.
Zdecydowana większość produkowanych w Polsce samochodów co roku trafia jednak za granicę. Eksportowanych jest aż 97 proc. aut osobowych i 95 proc. dostawczych. Z kolei – jak podaje Samar –Polacy najchętniej kupują auta produkowane za granicą.