W kopalni Adamów opracowano strategię, zgodnie z którą zagospodarowane grunty rolnicze lub leśne przeznaczane są pod rozbudowę zakładu górniczego, a po zakończonym wydobyciu węgla odzyskują swój dawny charakter lub przekształcane są w tereny rekreacyjne. Dzięki współpracy z samorządami okolicznych gmin powstają też inne pomysły na przeznaczenie gruntów poprzemysłowych, np. na jednym ze zwałowisk powstało boisko sportowe.
Kopalnia działa dziś na obszarze ponad 2 tys. ha. – Kopalni przyświeca cel, by każdy hektar terenu zajmowanego przez zakład zrekompensować hektarem terenu zrekultywowanego – mówi Dorota Małachowska, przedstawicielka KWB Adamów. – A odpowiednie formowanie zwałowisk nie powoduje zmiany dotychczasowego równinnego krajobrazu w rejonie zakładu.
By mieszkańcy regionu nie odczuwali skutków odwodnienia terenów, na których prowadzone jest wydobycie, kopalnia wybudowała studnie głębinowe wraz z siecią wodociągową. Dzięki nim mieszkańcy okolicznych wsi mają dziś dostęp do wody znacznie lepszej jakości niż ta ze studni kopanych, z których korzystali wcześniej. Natomiast czyste i ciepłe wody kopalniane, zrzucane do rzek Kiełbaski i Topiec, pozwalają m.in. uniknąć zagrożenia powodziowego. Zmniejszają też w rzekach nadmierne stężenie składników biogennych (powstających m.in. podczas nawożenia pól uprawnych) i zanieczyszczeń pochodzących ze ścieków komunalnych lub przemysłowych.Szczególnym osiągnięciem kopalni są zbiorniki wodne powstałe w odkrywkach po zakończeniu eksploatacji i wyłączeniu systemu odwadniającego złoże. Pierwszym z nich był Bogdałów – zbiornik o pow. ok. 10 ha i głębokości ok. 10 m. Szczególnie upodobali go sobie wędkarze (zbiornik zarybiono) i miłośnicy wypoczynku na łonie natury.
Powodzenie Bogdałowa zachęciło władze lokalne do budowy kolejnych zbiorników wodnych: retencyjnych, rekreacyjnych i przeciwpożarowych. Tak powstał na zwałowisku Odkrywki Adamów zbiornik Przykona –sztuczne jezioro o powierzchni lustra wody 126 ha i głębokości 6,5 m, z którego adamowska kopalnia jest szczególnie dumna.
– Na terenach ubogich w duże akweny sztuczne zbiorniki poprawiają mikroklimat okolicy, pozwalają na nawadnianie przyległych terenów rolnych i poprawiają jakość gruntów – tłumaczy Dorota Małachowska. – Umożliwiają również wszechstronny rozwój regionu po zakończeniu wydobycia węgla.