Reklama

Poczta Polska bez listonoszy

Strajk pocztowców coraz bardziej prawdopodobny. Zamiast 800 zł podwyżki zarząd spółki proponuje pracownikom zaledwie 60 zł. Na konflikcie skorzystają prywatne firmy, które chcą zatrudnić 4 tys. osób

Publikacja: 08.02.2008 01:46

Poczta Polska bez listonoszy

Foto: Rzeczpospolita

– Na wczorajszym spotkaniu Mariusz Wnuk, wicedyrektor Poczty, przedstawił związkowcom aktualną sytuację finansową przedsiębiorstwa i możliwości podwyżek – mówi Radosław Kazimierski, rzecznik Poczty Polskiej. – Podwyżki mogą wynieść maksymalnie 6 proc., tyle ile przewiduje ustalony przez rząd wskaźnik wzrostu wynagrodzeń – podsumowuje. We wczorajszym spotkaniu wzięli udział przedstawiciele 45 organizacji zakładowych działających w przedsiębiorstwie. Dzisiaj kolejne spotkanie. Wątpliwe, czy po nim uda się zakończyć spór zbiorowy ogłoszony pod koniec stycznie w Poczcie.

Proponowana przez władze Poczty podwyżka nie satysfakcjonuje związkowców. – To zaledwie ok. 60 zł brutto, trudno sobie wyobrazić, byśmy mogli zaakceptować taką propozycję – mówi Stanisław Redmer z OPZZ Poczty Polskiej. Jak dodaje, zarząd przedsiębiorstwa nie jest związany przy ustalaniu podwyżek rządowym wskaźnikiem. – Władze wielu spółek przyznają podwyżki wyższe niż proponowane przez rząd 6 proc. – podsumowuje.

Zaogniająca się sytuacja na Poczcie może, podobnie jak przed dwoma laty, doprowadzić do strajku generalnego. Wówczas skorzystała na tym prywatna konkurencja. Tak może być i tym razem. Prywatni operatorzy mogą zyskać nie tylko nowych klientów, ale i listonoszy. Do końca roku tylko trzech największych na rynku chce zatrudnić ok. 4 tys. kurierów. Płacą im o średnio o ok. tysiąc złotych więcej niż Poczta Polska.

– Ze strajku się nie cieszymy, ale chętnie na nim skorzystamy. Byłoby grzechem, gdybyśmy tego nie zrobili – mówi Marcin Gruda, dyrektor generalny I. D. Marketing, jednego z największych w Polsce roznosicieli druków bezadresowych, czyli reklam i ulotek.

I. D. Marketing zatrudnia obecnie ponad 2,2 tys. listonoszy. Władze spółki deklarują, że zatrudnienie rośnie w miarę potrzeb, a rekrutacja trwa na bieżąco.

Reklama
Reklama

Dla InPostu, któremu start na rynku ułatwił strajk na Poczcie pod koniec 2006 roku, pracuje obecnie ok. 1,5 tys. roznosicieli korespondencji. – Do końca roku planujemy zatrudnić kolejnych 800 – mówi Rafał Brzoska, prezes spółki.

Największe plany rekrutacyjne ma PAF Operator Pocztowy. – Planujemy zatrudnienie w tym roku ponad 3 tys. listonoszy – mówi Marek Sadowski, rzecznik spółki. Jak wyjaśnia, ambicją spółki jest zdobycie w 2009 roku ok. 5 proc. rynku usług, co oznacza dostarczenie od 48 do 60 mln sztuk przesyłek. – Potrzebujemy do tego armii ludzi – podsumowuje Sadowski.Trudno jednak jednoznacznie powiedzieć, że strajk na Poczcie Polskiej cieszy jej prywatną konkurencję. – Nie obsługujemy korespondencji lżejszej niż 50 g, czyli jako klient Poczty nie będę mógł wysłać np. faktury – wyjaśnia Marcin Gruda. Przesyłki o wadze do 50 gram są obszarem zastrzeżonym dla Poczty Polskiej do czasu liberalizacji rynku usług pocztowych planowanej na 2012 rok.

– Każdy kij ma dwa końce. Jeżeli pracownicy Poczty wywalczą dla siebie tak wysokie podwyżki, jakich żądają, wzrosną oczekiwania również moich pracowników – mówi Rafał Brzoska.

Każdy, kto podczas strajku będzie chciał wysłać list, może się zwrócić do prywatnej konkurencji. Operatorzy mają jednak placówki głównie w największych miastach. Za wysłanie zwykłego listu trzeba zapłacić od ok. 1,1 zł do 2,3 zł. Ich placówek wciąż jest też dużo mniej niż państwowego przedsiębiorstwa. Zgodnie jednak z ich zapowiedziami w ciągu kilku lat to się zmieni.

Pocztę Polską spotkał wczoraj jeszcze jeden cios. Podczas pierwszego czytania w połączonych sejmowych komisjach infrastruktury i skarbu przepadł projekt komercjalizacji spółki.

– Na wczorajszym spotkaniu Mariusz Wnuk, wicedyrektor Poczty, przedstawił związkowcom aktualną sytuację finansową przedsiębiorstwa i możliwości podwyżek – mówi Radosław Kazimierski, rzecznik Poczty Polskiej. – Podwyżki mogą wynieść maksymalnie 6 proc., tyle ile przewiduje ustalony przez rząd wskaźnik wzrostu wynagrodzeń – podsumowuje. We wczorajszym spotkaniu wzięli udział przedstawiciele 45 organizacji zakładowych działających w przedsiębiorstwie. Dzisiaj kolejne spotkanie. Wątpliwe, czy po nim uda się zakończyć spór zbiorowy ogłoszony pod koniec stycznie w Poczcie.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Reklama
Reklama