Z prognoz, które „Rz“ zebrała od producentów, wynika, że popyt na wódkę może pójść w górę w tym roku o co najwyżej jedną dziesiątą. Podobnego lub nieznacznie wolniejszego tempa można spodziewać się w kolejnych latach. – W ciągu pięciu – siedmiu lat popyt na wódkę w Polsce powinien zwiększać się w tempie światowym, który kształtuje się na poziomie 8 – 9 proc. – uważa Krzysztof Tryliński, prezes Belvedere.

Mniej optymistyczne szacunki ma firma badawcza Euromonitor International. Według niej Polacy kupią w tym roku 286,5 mln litrów wódki, o 2 proc. więcej niż przed rokiem. – W ciągu najbliższych pięciu lat tempo wzrostu sprzedaży będzie wolniejsze niż w latach 2002 – 2007 ze względu na nasycenie rynku – szacuje Regina Maiseviciute, analityk badań rynkowych w Euromonitor International.

Jej zdaniem można spodziewać się, że polscy konsumenci będą coraz bardziej interesować się wódkami aromatyzowanymi. Na koniec 2007 roku udział trunków smakowych w całym rynku wódki wynosił 15 proc. Blisko dwie trzecie sprzedaży tego segmentu generowały należące do CEDC Żubrówka i produkowana przez Polmos Lublin Żołądkowa Gorzka, resztę smakowe odmiany wódek czystych.

Jeszcze częściej niż obecnie kupować będziemy drogie trunki. – Nadal największe udziały będą miały wódki popularne. Jednak zwiększać się będzie także sprzedaż alkoholi najdroższych – mówi Ireneusz Kulesza, prezes Śląskiej Wytwórni w Bielsku-Białej.

To, na ile rosnący popyt na luksusowe wódki pozwoli producentom poprawić wyniki, zależało będzie od sytuacji na rynku surowców, głównie zbóż i opakowań szklanych. – W ostatnim czasie wzrosły ceny butelek i rektyfikatów – zauważa Krzysztof Grudziński. Według Polskiego Przemysłu Spirytusowego koszty produkcji mogą w tym roku wzrosnąć o 10 proc. A to może się przełożyć na wyższe ceny wódki.