Reklama

Biedronka ma zielone światło na zakup Plusa

Największa sieć handlowa w Polsce będzie mogła przejąć konkurenta. Pod warunkiem zamknięcia co najmniej kilkunastu sklepów – wynika z informacji „Rz”

Publikacja: 03.07.2008 03:38

Biedronka w Łodzi

Biedronka w Łodzi

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Właściciel sieci dyskontowej spółka Jeronimo Martins kupiła ponad 200 sklepów Plusa w Polsce oraz 75 w Portugalii w grudniu 2007 r. za 320 mln euro. Urząd antymonopolowy w Portugalii zgodę na transakcję wydał, ale w naszym kraju procedura trwa już od stycznia. – Wszystko wskazuje, że decyzji nie będzie w lipcu – mówi Konrad Gruner z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Z informacji „Rz” wynika, że Biedronka dostanie zgodę warunkową i przynajmniej kilkanaście sklepów Plusa będzie musiała zamknąć lub sprzedać. Jednak badanie poziomu koncentracji w poszczególnych miastach to niejedyny powód tak długiej procedury – jest nim też według naszych rozmówców fatalnie przygotowana dokumentacja, którą złożyło Jeronimo Martins.

– Firma wielokrotnie musiała je poprawiać, dlatego procedura się tak przedłuża – mówi osoba zbliżona do transakcji. Przedstawiciele Biedronki odmówili wydania komentarza do czasu decyzji UOKiK.

Zanosi się więc już na drugą zgodę warunkową na przejęcie w polskim handlu – niemal dokładnie rok temu podobna sytuacja miała miejsce przy kupnie przez Carrefour sklepów Albert i Hypernova. Francuzi też zostali zobowiązani do sprzedania dziewięciu placówek.

W przypadku Biedronki skala działania jest jednak większa – ubiegłoroczne przychody firmy wyniosły 9 mld zł, na koniec I kwartału tego roku sieć miała 1061 sklepów, a jej sprzedaż w tym okresie liczona w euro wzrosła o 53 proc. Portugalska grupa zapowiedziała, że w tym roku zainwestuje 400 – 450 mln euro, z czego większość przypadnie na Polskę. Już wcześniej firma zapowiadała w naszym kraju otwieranie co najmniej 100 – 120 nowych sklepów rocznie.

Reklama
Reklama

– Liderzy szybko zwiększają swoje udziały rynkowe, jednak porównując nawet pozycję dziesięciu największych firm handlowych z sytuacją np. w Czechach, widać, że ich pozycja na rynku nie jest wcale tak mocna. Rynek rośnie, handel tradycyjny dalej ma się dobrze i także się rozwija, więc trudno oczekiwać, żeby wielkie sieci w Polsce zdobyły taką samą pozycję – mówi Małgorzata Machnicka, analityk z firmy badawczej PMR.

Z danych firmy wynika, że udziały największych firm handlowych sięgają jedynie kilku procent. Biedronka po przejęciu Plusa zbliży się do 7 proc. W porównaniu z krajami zachodnimi to bardzo mało – Tesco w Wielkiej Brytanii ma ok. 30 proc. udziałów, a trzy największe sieci handlowe kontrolują większość rynku.

Na tym tle polski handel detaliczny wygląda zupełnie inaczej i ciągle jest bardzo rozdrobniony. Podzielony jest w tej chwili mniej więcej po połowie pomiędzy tzw. segment nowoczesny, czyli hiper, supermarkety i dyskonty oraz tradycyjne sklepy. Pod tym względem jesteśmy jednym z najmniej skoncentrowanych rynków w Europie. Jednak w ostatnich latach przejęcia sieci są ogłaszane regularnie, więc sytuacja rynkowa się ciągle zmienia.

– To naturalny trend, w najbliższych latach będzie jeszcze bardziej widoczny – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Analitycy z firmy doradczej PricewaterhouseCoopers również prognozują, że z obecnie działających kilkunastu dużych sieci handlowych za kilka lat zostaną trzy lub cztery.

Zdaniem POHiD struktura branży zmierza w stronę modelu, w którym za 60 proc. będzie odpowiadał handel nowoczesny, 30 proc. pozostanie w rękach dużych polskich sieci, a resztę będą kontrolować kupcy niezależni. Według POHiD zmiany lepiej widać, gdy branżę analizuje się zależnie od kanałów sprzedaży. W takim ujęciu 25 proc. wartości rynku przypadnie na supermarkety, za 20 proc. będą odpowiadały hipermarkety, których znaczenie będzie spadało, a 15 proc. zakupów odbędzie się w sklepach specjalistycznych. W tym ostatnim kanale najszybciej będą zyskiwały sklepy delikatesowe, które w dłuższej perspektywie zdobędą też znaczącą pozycję.

Marginalizacja nie grozi handlowi tradycyjnemu – w takim ujęciu będzie on odpowiadał za pozostałe 40 proc. rynku. Analitycy są zgodni – Polacy są przyzwyczajeni do robienia zakupów blisko domu, a jedynie sporadycznie wyprawiają się do wielkich sklepów. Dlatego mimo ekspansji wielkich sieci małe sklepy z rynku nie znikną, choć ich liczba stale spada.

Reklama
Reklama
Biznes
Asseco bije rekordy wyników. Czy inwestorzy mogą liczyć na kolejną hossę?
Biznes
Asseco pokazuje wyniki. Polska noga rośnie najmocniej
Biznes
Polska gospodarka przyspiesza, fundusze obligacji, chmurowy sojusz Amazon–Google
Biznes
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Biznes
Zaproszenie AfD było błędem. Związek Przedsiębiorców Rodzinnych koryguje stanowisko
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama