Pół miliona euro kary dla kupującego

Rozmowa z Josephem Lempelem - profesorem zarządzania strategicznego Cass Business School City University London

Publikacja: 07.07.2008 01:41

Rz: Ostatni raz zajmował się pan mierzeniem rynku podróbek na świecie rok temu. Czy od tego czasu coś się zmieniło?

Joseph Lempel: Prawdziwą rewolucją jest wydanie wyroku na eBay. Bo oznacza to też zupełnie inną sytuację na tradycyjnym rynku detalicznym. Dotąd wielkie centra handlowe tłumaczyły, że nie mogą odpowiadać za to, co się sprzedaje w poszczególnych sklepach, bo to sprawa ich właścicieli. Teraz eBay, który przecież wynajmuje „powierzchnię” w sieci, odpowiada za nich. A zatem i właściciele centrów handlowych będą mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności, gdyby się okazało, że w którymś ze sklepów na ich terenie sprzedawane są pirackie wyroby.

Nie ma pan jednak wrażenia, że rynek podróbek, mimo że prześladowany, jest nadal powszechnie dostępny? Mieliśmy nawet podrobione przez Chińczyków ferrari, że o viagrze już nie wspomnę.

Dzisiaj klienci coraz bardziej obawiają się kupować podróbki. Jest tak coraz częściej w przypadku niewiarygodnie tanich wyrobów farmaceutycznych i motoryzacji, bo chodzi o bezpieczeństwo. Podrobione komponenty motoryzacyjne są najczęściej zrobione niedokładnie, a środki farmakologiczne rzadko zawierają wszystkie niezbędne składniki. W obydwu przypadkach używanie podróbek może się zakończyć tragedią.

Jak to jednak jest, że w USA, kraju najostrzej walczącym z piractwem intelektualnym, na ulicach Waszyngtonu i Nowego Jorku są stosy torebek „Prady”? W Londynie na Oxford Street „Burberry” jest niemal na każdym rogu.

W USA i Wielkiej Brytanii istnieją centra sprzedaży podróbek, bo są to rynki najbogatsze. Ale tam firmy doskonale wiedzą, co mają robić, gdy widzą taki proceder, a akcja odpowiednich służb jest błyskawiczna. Podobnie jest we Francji i Włoszech, gdzie producenci są szczególnie zdeterminowani, by ograniczyć swoje straty. W niektórych krajach czas potrzebny firmie, by doprosiła się takiej akcji, jest znacznie dłuższy, a czasami działania wcale nie są podejmowane. Warto jednak zauważyć, że i Chiny poważnie wzięły się do ograniczenia tego procederu. Miejmy nadzieję, że nie chodzi tylko o wyczyszczenie rynku przed olimpiadą i podczas jej trwania.

W waszym rankingu największych podróbkowych grze- szników Polska niezmiennie jest na 24. miejscu – w środku listy. To nie jest dobry wynik.

Dziesięć pierwszych krajów na liście to prawdziwy problem. Kolejnych pięć to sygnał, że władze robią tam o wiele za mało. Poniżej tego poziomu możemy mówić o średniej, ale nie o złej sytuacji. Trzeba tylko konsekwentnie stosować prawo: zaatakować miejsca, w których sprzedaje się podróbki. Jeśli ktoś wynajmuje sklep, w którym handluje się podróbkami, i udaje, że tego nie widzi, powinien być ukarany. W UE za kupowanie podrobionych towarów w sieci grozi do pięciu lat więzienia, a grzywna może wynieść nawet 500 tys. euro.

—rozmawiała Danuta Walewska

Rz: Ostatni raz zajmował się pan mierzeniem rynku podróbek na świecie rok temu. Czy od tego czasu coś się zmieniło?

Joseph Lempel: Prawdziwą rewolucją jest wydanie wyroku na eBay. Bo oznacza to też zupełnie inną sytuację na tradycyjnym rynku detalicznym. Dotąd wielkie centra handlowe tłumaczyły, że nie mogą odpowiadać za to, co się sprzedaje w poszczególnych sklepach, bo to sprawa ich właścicieli. Teraz eBay, który przecież wynajmuje „powierzchnię” w sieci, odpowiada za nich. A zatem i właściciele centrów handlowych będą mogli zostać pociągnięci do odpowiedzialności, gdyby się okazało, że w którymś ze sklepów na ich terenie sprzedawane są pirackie wyroby.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Miliarderka Melinda French Gates uruchamia nowy fundusz. Tylko dla kobiet
Biznes
Zmarł Ratan Tata - były prezes Tata Group. Miał 86 lat
Biznes
Najdroższy znaczek pocztowy na świecie kosztował 9,5 mln dol. Polskie też dają zarobić
Biznes
Ukraińska zbrojeniówka zaraz wystrzeli. W czasie wojny zdołano zbudować potęgę