Wagony się wloką, bilety drożeją

Pociągi spóźniają się nawet kilkadziesiąt minut. Ale pasażerowie nie mają co liczyć na zwrot pieniędzy za bilety. Zmieni się to dopiero w 2010 roku.

Aktualizacja: 10.07.2008 12:26 Publikacja: 10.07.2008 03:28

Z powodu opóźnień pasażerom często uciekają pociągi i muszą czekać nawet kilka godzin. Na zdjęciu dw

Z powodu opóźnień pasażerom często uciekają pociągi i muszą czekać nawet kilka godzin. Na zdjęciu dworzec w Bydgoszczy

Foto: GAZETA POMORSKA

– To skandal, żeby pociąg z Warszawy do Poznania jechał tak długo. Nie dość, że według rozkładu jedzie prawie cztery godziny, to jeszcze ma 50 minut opóźnienia – denerwuje się pan Bogdan, który podróżował w piątek ze stolicy do Poznania.

W trakcie tegorocznych wakacji podróżujący spędzą w pociągach więcej czasu niż zazwyczaj.

28 czerwca, gdy InterCity z Warszawy do Krakowa spóźnił się aż sześć godzin. Powodem była kradzież trakcji elektrycznej.

Ale głównym winowajcą opóźnień są remonty torów. – Nie da się tych prac zorganizować tak, by rozpocząć je wiosną a skończyć do wakacji. Większość musi trwać co najmniej półtora roku – mówi rzecznik PKP Michał Wrzosek. – Mamy do wyboru albo zamykać trasę i puszczać pociągi objazdem, albo korzystać z remontowanych odcinków i godzić się z opóźnieniami.

Jego zdaniem drugie rozwiązanie jest mniej uciążliwe dla pasażerów. – Gdyby puścić pociąg z Warszawy do Gdańska przez Bydgoszcz, podróż trwałaby znacznie dłużej niż po remontowanej trasie.

Najwięcej prac odbywa się na linii z Warszawy do Krakowa, przez Radom i Kielce. W stolicy powstaje węzeł kolejowy, który połączy centrum miasta z lotniskiem na Okęciu. Pociągi na tej trasie spóźniają się nawet kilkadziesiąt minut. Remontowany jest także odcinek trasy Warszawa – Gdańsk.

6 godzin spóźnił się 28 czerwca pociąg z Warszawy do Krakowa (złodzieje ukradli przewody trakcji)

Prawdziwą zmorą podróżujących jest remont poznańskiego węzła kolejowego. Z tego powodu pociągi na trasie Warszawa – Poznań spóźniają się regularnie. – Rozumiem, że remonty są potrzebne, ale można to chyba lepiej zorganizować. Byłem ostatnio na Ukrainie i tam pociągi przyjeżdżają punktualnie – mówi pan Andrzej podróżujący do Warszawy.

– Nie jest źle. Na 16 pociągów poważne spóźnienie – 70 minut – miał dziś tylko dalekobieżny ze Świnoujścia i Szczecina. Wcześniej przez dwa dni mieliśmy same planowe przyjazdy – mówiła wczoraj „Rz” dyżurna ruchu na stacji w Zakopanem. Jednak przyznaje, że niektóre pociągi mają już z góry wydłużony czas jazdy, o czym wiedzą pasażerowie. Na przykład „Żeromski” z Warszawy przyjeżdżał do Zakopanego o godz. 16.23, a teraz planowo – o 17.30.

Na Lubelszczyźnie największe zmiany w kursowaniu pociągów wywołała modernizacja torów na odcinku Łuków – Terespol. Pociągi pospieszne zatrzymują się w Łukowie, gdzie pasażerowie muszą się przesiąść do pociągu osobowego.

W cierpliwość muszą się też uzbroić osoby jadące do Lublina z Krakowa – tu opóźnienia sięgają 70 minut.

– Ten rok jest rzeczywiście wyjątkowy – przyznaje Lech Ogórkiewicz, dyrektor Lubelskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. – Opóźnienia są przedmiotem ciągłych interwencji. Pasażerowie skarżą się np., że spóźnili się na przesiadkę w Krakowie. Prosimy, by przed wyjazdem sprawdzili godzinę wyjazdu w informacji telefonicznej lub w Internecie.

Pasażerowie, którzy z powodu opóźnień nie zdążą na inny pociąg, nie mogą się niestety domagać odszkodowania. Teoretycznie, jeśli ktoś wykaże, że w wyniku spóźnienia poniósł straty finansowe, może liczyć na zwrot pieniędzy, ale w praktyce jest to bardzo trudne do udowodnienia.

Dopiero w 2010 roku wejdą w życie nowe przepisy – zgodne z prawem unijnym – dzięki którym pasażerowie dostaną zwrot pieniędzy, jeśli pociąg będzie miał ponad godzinę spóźnienia.

Mimo że czas podróży się wydłuża, a warunki wciąż są dalekie od komfortowych za usługi polskich kolei musimy coraz więcej płacić. Od 14 lipca spółka PKP Przewozy Regionalne podnosi ceny biletów na trasach lokalnych. Droższe będą bilety turystyczne, przejazdy rodzinne i grupowe. W niektórych przypadkach podwyżki mogą sięgnąć nawet 20 procent. Koleje tłumaczą podwyżki wzrostem cen paliw i energii elektrycznej.

Zmiany w kursowaniu pociągów www.pr.pkp.pl

– To skandal, żeby pociąg z Warszawy do Poznania jechał tak długo. Nie dość, że według rozkładu jedzie prawie cztery godziny, to jeszcze ma 50 minut opóźnienia – denerwuje się pan Bogdan, który podróżował w piątek ze stolicy do Poznania.

W trakcie tegorocznych wakacji podróżujący spędzą w pociągach więcej czasu niż zazwyczaj.

Pozostało 91% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Turcja rezygnuje z rosyjskiej stali. Koncerny oligarchów tracą ważny rynek
Biznes
Polacy przepłacali za komputery Della. Jest kara UOKiK
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Droższe auta spalinowe od stycznia 2025r.
Biznes
Od stycznia podwyżki cen aut benzynowych i diesli, ale elektryki mogą tanieć