– To skandal, żeby pociąg z Warszawy do Poznania jechał tak długo. Nie dość, że według rozkładu jedzie prawie cztery godziny, to jeszcze ma 50 minut opóźnienia – denerwuje się pan Bogdan, który podróżował w piątek ze stolicy do Poznania.
W trakcie tegorocznych wakacji podróżujący spędzą w pociągach więcej czasu niż zazwyczaj.
28 czerwca, gdy InterCity z Warszawy do Krakowa spóźnił się aż sześć godzin. Powodem była kradzież trakcji elektrycznej.
Ale głównym winowajcą opóźnień są remonty torów. – Nie da się tych prac zorganizować tak, by rozpocząć je wiosną a skończyć do wakacji. Większość musi trwać co najmniej półtora roku – mówi rzecznik PKP Michał Wrzosek. – Mamy do wyboru albo zamykać trasę i puszczać pociągi objazdem, albo korzystać z remontowanych odcinków i godzić się z opóźnieniami.
Jego zdaniem drugie rozwiązanie jest mniej uciążliwe dla pasażerów. – Gdyby puścić pociąg z Warszawy do Gdańska przez Bydgoszcz, podróż trwałaby znacznie dłużej niż po remontowanej trasie.