Ministerstwo Skarbu Państwa uważa, że „wyjście z LOT” jest w interesie tej spółki. Po uzgodnieniach resortowych jest już nowelizacja ustawy o LOT, która po wakacjach ma trafić do Sejmu – poinformował „Dziennik”.
Obecna wersja ustawy pozwala na sprzedaż 16,97 proc. udziałów, tak aby do państwa nadal należało 51 proc. kapitału firmy. – I tak powinno zostać – uważa Dawid Jackiewicz, były wiceminister skarbu w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Nowelizacja ma jednak wykreślić ten zapis. Zdaniem Jackiewicza sprzedaż przewoźnika, który stałby się najpewniej własnością Lufthansy, nie jest dla spółki korzystna. A ok. 200 mln zł, jakie LOT mógłby uzyskać ze sprzedaży ponad 16 proc. akcji, wchodząc na giełdę, wystarczy spółce na rozwój.
100 mln zł przekroczyła strata PLL LOT w I kwartale. Wyniki za I półrocze będą jeszcze słabsze
Wyjście państwa z LOT uniemożliwiłoby zmiany prezesów przy każdej zmianie opcji rządzącej. – Najlepszy byłby zapis, że prezesa można usunąć tylko z konkretnego powodu, np. złych wyników – uważa Jackiewicz. Tyle że to właśnie podczas sprawowania władzy przez PiS doszło do dwukrotnej zmiany na stanowisku szefa spółki.
LOT przeżywa kłopoty. Wysokie ceny paliw wykrwawiają spółkę, która za I kwartał miała ponad 100 mln zł straty. – LOT powinien pozbyć się taniego przewoźnika Centralwings – uważa Jackiewicz. Bo choć na trasach atlantyckich LOT jeszcze jest w stanie konkurować z Lufthansą, to już Centralwings nie jest w stanie stawić czoła Ryanairowi.