– Jesteśmy kolejną ofiarą mocnego złotego. Prawie całą naszą produkcję eksportowaliśmy – mówi „Rz” Marek Karwan, prezes firmy Adriana z Kijewa Królewskiego w woj. kujawsko-pomorskim.
Do złej sytuacji firmy przyczynił się też drastyczny spadek sprzedaży. Jeszcze w 2005 r. przychody firmy wynosiły blisko 400 mln zł, a już w roku ubiegłym niespełna 230 mln zł. Firma, w której na koniec ubiegłego roku pracowało ok. 1200 osób, już od jakiegoś czasu zmniejsza zatrudnienie. – Dziś mamy ok. 900 pracowników, a wkrótce ta liczba zmniejszy się o połowę – dodaje Karwan. Pod koniec ubiegłego tygodnia do sądu wpłynął od spółki wniosek o ogłoszenie upadłości z opcją układu z wierzycielami.
Adriana to niejedyna firma z branży meblarskiej, która ma kłopoty. Przed rokiem upadłość ogłosiła niemiecka grupa Schieder, do której należało kilkanaście fabryk w Polsce. Maciej Formanowicz, prezes Forte oraz Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli, przyznaje, że do branży zaczyna docierać dekoniunktura. W ostatnich latach jej produkcja rosła co roku o około 10 proc. – W minionym półroczu produkcja była na poziomie pierwszego półrocza 2007 r. lub nieco niższa. Trudno przewidzieć, co będzie w drugim półroczu. Dużo będzie zależało od kursów walut – mówi.
Dane GUS zwiastują jednak kłopoty – branża meblarska w tym roku odnotowuje jedne z najgorszych wyników spośród wszystkich gałęzi przemysłu. Jej produkcja sprzedana w pierwszym kwartale 2008 r. to niespełna 7,4 mld zł, czyli o 2 proc. mniej niż przed rokiem. Jednocześnie płace w sektorze wzrosły o 13 proc. – Przed branżą wiele wyzwań. Musimy ciąć koszty, zwiększać wydajność, ale także i ceny – przyznaje Maciej Formanowicz.
Pogarszająca się sytuacja meblarzy uderza też w firmy produkujące płyty drewnopochodne, z których wytwarzane są meble. Polski rynek podzielony jest praktycznie między dwóch dostawców – Pfleiderer Grajewo i Kronospan. Według szacunków Grajewa klienci spółki w kraju wyprodukowali w minionym półroczu o 20 proc. mniej mebli wobec analogicznego okresu roku ubiegłego. Spółka spodziewa się, że drugie półrocze także może wykazać spadek o jedną piątą wobec drugiej połowy 2007 r.