Lufthansa odwoływała 128 lotów dziennie, w większości krajowych i europejskich. Ale nie poleciała też część maszyn, m.in. do Calgary, Kalkuty, Nowego Jorku i Chicago.

Przywracanie normalnego rozkładu lotów drugiej co do wielkości linii w Europie potrwa nawet dwa tygodnie, bo niektóre samoloty muszą przejść przeglądy, zanim znów wejdą do eksploatacji. – 90 proc. ruchu będzie przywrócone w ciągu najbliższych czterech dni – zapewnił członek zarządu linii Stefan Lauer. – Koszt porozumienia ze związkiem ver.di zwiększył koszty personelu o 100 mln euro – dodał.

Związkowcy odstąpili od żądania podwyżki o 9,8 proc. rozłożonej na rok. Pracodawca oferował 6,7 proc. rozłożone na 21 miesięcy. Ostatecznie pracownicy dostaną jednorazowy bonus w wysokości 2,4 proc. rocznych zarobków i podwyżkę o 7,4 proc. rozłożoną na 21 miesięcy. W tym roku podwyżka wyniesie 5,1 proc., a 2,3 proc. w 2009 r. O tyle samo zarząd gotów jest podnieść zarobki personelu pokładowego, ale jego związek UFO domaga się 15 proc. Porozumienie płacowe obowiązuje do końca roku.

10 mln euro - co najmniej tyle będzie kosztował Lufthansę zakończony wczoraj strajk

Linia w I półroczu miała 402 mln euro zysku netto. Rok temu było to o 592 mln euro więcej, ale wliczono tu 503 mln euro ze sprzedaży biura podróży Thomas Cook i 71 mln euro z wykupu akcji przez WAM Acquisition. Dla porównania zysk netto za I półrocze największej europejskiej linii British Airways wyniósł nieco ponad 52 mln euro.