Pat w walce o meksykańską ropę naftową

Podstawowe źródło zasilania budżetu Meksyku, złoża ropy naftowej, wyczerpuje się w zastraszającym tempie. W wydobyciu surowca z morskich głębin mogą pomóc zachodnie koncerny. Ale to wymaga zmiany konstytucji

Aktualizacja: 05.09.2008 15:55 Publikacja: 05.09.2008 04:31

Pat w walce o meksykańską ropę naftową

Foto: AP

Aby sięgnąć do złóż położonych w morskich głębinach na szelfie, Meksykowi niezbędna jest pomoc wielkich koncernów naftowych mających technologie, którymi nie dysponuje należące do państwa przedsiębiorstwo Pemex. Wiąże się to jednak z koniecznością zmian w konstytucji i odebraniem państwu monopolu w sektorze petrochemicznym. Społeczeństwo jest mocno podzielone, a opozycja wzywa do ogólnokrajowych protestów.

Obowiązująca od 1917 r. konstytucja nie dopuszcza, by w Meksyku w sektorze petrochemicznym działały firmy prywatne. To narodowy koncern Pemex (Petroleos Mexicanos) kontroluje cały proces produkcji ropy i paliw: od wydobycia aż po sprzedaż na stacjach benzynowych (wszystkie należą do państwowego giganta), a także eksport. Zaproponowana przez prezydenta Calderona reforma art. 27 ustawy zasadniczej przewiduje zmianę zapisu w ten sposób, by dopuścić do sektora petrochemicznego kapitał prywatny. Oznaczałoby to zastrzyk nowoczesnych technologii w zamian za podział zysków między państwo a koncerny naftowe.

Istnieją oczywiste obawy, że w ten sposób Meksykanie wypuszczą z rąk najcenniejsze i jedno z ostatnich (obok również czekającego na reformę sektora energetycznego) źródeł narodowego dochodu. Płacone przez giganta podatki wyniosły tylko w zeszłym roku 60 milionów dolarów, zapewniając 38 procent całego dochodu fiskalnego kraju.

Tylko sięgnięcie do położonych bardzo głęboko pokładów ropy uratuje meksykański budżet przed rychłą katastrofą. Kraj sam sobie z tym nie poradzi

Propagatorzy reformy uważają jednak, że jest ona niezbędna, by Pemex nadal mógł być dla rządu główną finansową ostoją. Groźba jest realna – jak się szacuje, eksplorowane obecnie tzw. płytkie złoża skończą się w ciągu dziewięciu lat. Wówczas państwo stanie przed finansową katastrofą. Jak tłumaczą pomysłodawcy projektu, pozwalając na udział w procesie produkcji ropy firmom prywatnym, będzie można wykorzystać ich potencjał technologiczny i rozpocząć wydobycie złóż z głębokich pokładów na dnie Zatoki Meksykańskiej. Pemex nie ma technologii, która pozwoliłaby na wydobycie ze złóż leżących na głębokości nawet 3000 m. Jednak światowe giganty, takie jak Exxon, Shell czy BP, mogłyby wspomóc narodowy koncern. Zmiana konstytucyjnych zapisów jest więc, z ekonomicznego punktu widzenia, niezbędna.

Eric Linares Avila, przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki, wcześniej pracownik Pemeksu, uważa, że chociaż projekt reformy jest słuszny, nie ma szans na jego przegłosowanie. Popierająca prezydenta partia PAN (Partido Accion Nacional) nie ma bowiem większości w parlamencie. – Zamiast inwestować zarabiane przez Pemex pieniądze, pomnażać zyski, rozwijać nowe technologie, inwestować w modernizację zbliżających się do progu swojej żywotności pól naftowych, pieniądze są zwyczajnie przejadane – zauważa.

Co ciekawe, zgadzają się z nim przeciwnicy reformy. Uważają ponadto, że główny problem Pemeksu tkwi w korupcji. Do zarzutów Linaresa dodają, że zyski są chowane do kieszeni przekupnych polityków, a także przeznaczane na horrendalne podwyżki dla najsilniejszego związku zawodowego w kraju, jakim może się pochwalić państwowy gigant. – Jestem przeciwny nie tyle treści reformy, ile jej pożyteczności. Nie mam nic przeciwko dopuszczeniu prywatnego kapitału do udziału w zyskach z meksykańskiej ropy, powinno się to jednak wiązać z pozytywnymi zmianami społecznymi. Co z tego, że będziemy wydobywać więcej, z głębszych złóż? Znając nasze realia, a szczególnie przekupność przedstawicieli władzy, jestem pewien, że zyski i tak zostaną podzielone między zamieszanych w całą sprawę polityków – grzmi Uriel Franco Lopez, emerytowany nauczyciel.

Na niekorzyść reformy działają ponadto wydarzenia z początku roku. Wówczas główny rywal wyborczy wybranego w 2006 r. prezydenta, Andres Manuel Lopez Obrador, ujawnił dokumenty, z których wynika, że obecny szef rządu Juan Camilo Mourino brał udział w nielegalnych przetargach dotyczących Pemeksu, zyskując na tym miliony peso. Jak głoszą przeciwnicy zmian konstytucyjnych, obecna ekipa rządząca, która jest pomysłodawcą reformy, celowo osłabia Pemex. Osiąga to między innymi, czerpiąc prywatne zyski z niekorzystnych dla państwowej firmy kontraktów. W ten sposób stwarza preteksty do prywatyzacji.

Społeczeństwo jest w kwestii reformy znacznie podzielone. Żywe są wspomnienia podobnych zmian dotyczących art. 28. Zmiany wpisane do konstytucji w 1995 roku pozwoliły na udzielanie koncesji prywatnym firmom w sektorze telekomunikacji, wynosząc jednocześnie na szczyty bogactwa jednostki, zamiast zasilać budżet rządowy. W ten sposób fortuny dorobił się Carlos Slim, właściciel między innymi Telmeksu (odpowiednik TP SA) oraz Telcela, największej sieci komórkowej w kraju. Obecnie znajduje się on na pierwszym miejscu na liście najbogatszych ludzi świata.

Z drugiej strony jednak, jak zauważa hiszpański dziennik „El País“, Meksyk jest – obok Korei Północnej – jedynym krajem, który ma wpisany do konstytucji zakaz prywatnych inwestycji w sektorze petrochemicznym.Będący w państwowych rękach od 1939 r. Pemex jest typowym przykładem kolosa na glinianych nogach, który w ciągu dekady może zacząć nie tylko nie przynosić leżących na dnie morza i proszących się o eksplorację zysków, ale wielkie straty dla całego społeczeństwa. Złotego środka nie ma, pewne jest natomiast, że meksykański rząd powinien poważnie się zastanowić nad sposobem sprostania rosnącemu problemowi kończących się złóż ropy. A zaczyna go odczuwać już teraz...

Meksyk należy do największych producentów ropy na świecie. Choć pod względem wielkości złóż zajmuje 14. – 15. pozycję, porównywalną z Brazylią, to wydobycie 173 mln ton jest wyższe niż w krajach mających większe zasoby, jak choćby Kuwejt czy Wenezuela. Rezerwy ropy Meksyku szacuje się na 1,7 mld ton, dla porównania – największy potentat Arabia Saudyjska ma ponad 36 mld t zasobów.

W krajach, które należą do światowej czołówki naftowej, zwykle główną rolę w wydobyciu odgrywają państwowe lub kontrolowane przez państwo koncerny. Kraje, którym brakuje funduszy na poszukiwania złóż, chętnie udostępniają licencje firmom zagranicznym, tak jest np. w Afryce. W Kazachstanie i Rosji, gdzie kilka czy kilkanaście lat temu sprzedano część złóż spółkom zachodnim, teraz narodowe firmy próbują je odzyskać. —a.ła

Aby sięgnąć do złóż położonych w morskich głębinach na szelfie, Meksykowi niezbędna jest pomoc wielkich koncernów naftowych mających technologie, którymi nie dysponuje należące do państwa przedsiębiorstwo Pemex. Wiąże się to jednak z koniecznością zmian w konstytucji i odebraniem państwu monopolu w sektorze petrochemicznym. Społeczeństwo jest mocno podzielone, a opozycja wzywa do ogólnokrajowych protestów.

Obowiązująca od 1917 r. konstytucja nie dopuszcza, by w Meksyku w sektorze petrochemicznym działały firmy prywatne. To narodowy koncern Pemex (Petroleos Mexicanos) kontroluje cały proces produkcji ropy i paliw: od wydobycia aż po sprzedaż na stacjach benzynowych (wszystkie należą do państwowego giganta), a także eksport. Zaproponowana przez prezydenta Calderona reforma art. 27 ustawy zasadniczej przewiduje zmianę zapisu w ten sposób, by dopuścić do sektora petrochemicznego kapitał prywatny. Oznaczałoby to zastrzyk nowoczesnych technologii w zamian za podział zysków między państwo a koncerny naftowe.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca