– Czekają nas najsmutniejsze święta w życiu. Przy opłatku nie będziemy już sobie życzyć zadowolenia z pracy – mówi Krzysztof Hejnar, który w Krośnieńskich Hutach Szkła przepracował ponad 30 lat.
Większość mieszkańców Krosna bezpośrednio lub pośrednio jest związana z KHS. Huta ma jednak ogromne kłopoty. Zwolniła już 1500 pracowników, kolejnych 800 wkrótce otrzyma wypowiedzenia. Razem – ponad połowa załogi.
– To katastrofa dla miasta – twierdzi Jan Fiejdasz, szef NSZZ Pracowników KHS.
Niedawno szkło z Krosna sprzedawano do 60 krajów. Najpierw mocny złoty utrudniał eksport, potem załamał się rynek amerykański, a świat zaczęło zalewać tańsze szkło z Chin.
Rok temu bezrobocie w Krośnie wynosiło niespełna 5 proc., do miasta ciągnęli dziennikarze, by pokazywać zaradność lokalnych władz i przedsiębiorczość mieszkańców. Jeszcze w ubiegłym miesiącu tygodnik „Newsweek” uznał prezydenta Piotra Przytockiego za najlepszego w kraju, wyliczając sukcesy w pozyskiwaniu unijnych pieniędzy, rozwoju przedsiębiorczości i promocji miasta.