Firmy mogą odczuć brak gazu

W sytuacji kryzysu mniej gazu trafi do przemysłu. Ludność ma zapewnione zaopatrzenie – wyłączenie gazu to ostateczność

Publikacja: 07.01.2009 03:37

Polska, Słowacja, Austria czy Węgry należą do państw najmocniej uzależnionych od rosyjskiego gazu. N

Polska, Słowacja, Austria czy Węgry należą do państw najmocniej uzależnionych od rosyjskiego gazu. Najmniejszy udział w dostawach mają m.in. Wielka Brytania i Francja.

Foto: Rzeczpospolita

Rząd przyjął we wtorek rozporządzenie, które dopuszcza ograniczenie dostaw gazu dla największych firm w kraju. Ale to działanie asekuracyjne i wiele wskazuje na to, że rozporządzenie pozostanie na papierze. To dlatego, że z jednej strony najwięksi odbiorcy gazu w kraju – w tym zakłady azotowe – ograniczyły już pod koniec ubiegłego roku swoją produkcję, a z drugiej – ograniczenie rosyjskiego importu dla Polski w porównaniu z zapotrzebowaniem jest niewielkie. Nawet gdyby konflikt rosyjsko-ukraiński potrwał dłużej, to Polska może korzystać z zapasów zgromadzonych w magazynach. Ograniczenie dostaw dla przemysłu – jeśli w ogóle by nastąpiło – może więc okazać się minimalne.

Dwa lata temu takie działania już miały miejsce, ale były krótkotrwałe. – Na dzisiaj nie ma żadnych ograniczeń w dostawach, natomiast przyjęte przez Radę Ministrów rozporządzenie uruchamia mechanizm racjonalnego zarządzania sytuacją kryzysową, gdyby się okazało, że dostawy są znacznie poniżej parametrów pozwalających na stabilne funkcjonowanie systemu – wyjaśniał wczoraj na konferencji prasowej wicepremier Waldemar Pawlak. – Wówczas operator ogłosi odpowiedni stopień zasilania w gaz i odbiorcy na podstawie umów będą podejmowali decyzje o zmniejszeniu zużycia gazu.

Natomiast odbiorcy indywidualni nie mają żadnych powodów do obaw. Decyzja o zmniejszeniu dostaw gazu dla ludności jest ostatecznością i nastąpić może tylko wówczas, gdyby nie było importu, a magazyny gazu zostały opróżnione, co wydaje się nieprawdopodobne. Polskie władze – pomimo sporów Gazpromu z Ukrainą i Białorusią w ostatnich latach – nie brały pod uwagę możliwości jakichkolwiek ograniczeń w zaopatrzeniu gospodarstw domowych. Wczoraj różni przedstawiciele rządu – m.in. wicepremier Waldemar Pawlak i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld – zgodnie zapewniali, iż odbiorcy indywidualni nie będą mieć problemów.

Obecnie także spółki chemiczne, które są głównym konsumentem przemysłowym gazu, nie odczuwają skutków przykręcenia rosyjskiego kurka na Ukrainie. Zakłady azotowe w Puławach, największy odbiorca gazu (6 proc. krajowego zużycia), przyznają jednak, że każde przycięcie ilości dostarczanego paliwa będzie skutkować zmniejszeniem produkcji. – Mamy przygotowanych kilka scenariuszy w zależności od wielkości ograniczeń. Część instalacji może być postawiona w tryb stand by – wyjaśnia Grzegorz Kulik, rzecznik Puław. 

W lepszej sytuacji są Azoty Tarnów. Jedna trzecia dostarczanego do zakładów gazu pochodzi z lokalnego złoża i jest niezależna od napełnienia sieci. Dodatkowym marginesem bezpieczeństwa jest ograniczenie produkcji. – W końcu ubiegłego roku zmniejszyła się o 20 proc. To ograniczyło konsumpcję gazu – oznajmia Jerzy Jurczyński, rzecznik Tarnowa. Firma obawia się natomiast problemów z dostawami amoniaku: produkują go Anwil oraz Zakłady Azotowe Kędzierzyn. Te ostatnie poinformowały tymczasem, że do utrzymania większości procesów technologicznych na minimalnym poziomie potrzeba gazu w ilości 60 proc. wielkości zamówienia. 

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [mail=a.lakoma@rp.pl]a.lakoma@rp.pl[/mail]

Rząd przyjął we wtorek rozporządzenie, które dopuszcza ograniczenie dostaw gazu dla największych firm w kraju. Ale to działanie asekuracyjne i wiele wskazuje na to, że rozporządzenie pozostanie na papierze. To dlatego, że z jednej strony najwięksi odbiorcy gazu w kraju – w tym zakłady azotowe – ograniczyły już pod koniec ubiegłego roku swoją produkcję, a z drugiej – ograniczenie rosyjskiego importu dla Polski w porównaniu z zapotrzebowaniem jest niewielkie. Nawet gdyby konflikt rosyjsko-ukraiński potrwał dłużej, to Polska może korzystać z zapasów zgromadzonych w magazynach. Ograniczenie dostaw dla przemysłu – jeśli w ogóle by nastąpiło – może więc okazać się minimalne.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca