Wczorajsze walne zgromadzenie akcjonariuszy w Polskich Liniach Lotniczych LOT doprowadziło do kolejnej wymiany kadr we władzach przewoźnika. Jak powiedział „Rz” Dariusz Nowak, powodem jego rezygnacji był brak realnych możliwości kierowania LOT i realizacji wyznaczonych celów, w tym brak współpracy wszystkich niezbędnych organów.
Przewodniczącym rady nadzorczej został Jacek Krawczyk, dotychczasowy członek rady. P.o. prezesa od najbliższego poniedziałku będzie zaś Sebastian Mikosz, który wcześniej ubiegał się o stanowisko wiceprezesa ds. finansowych. Do tego czasu, przez kilka dni, p.o. prezesa będzie Wiesław Wypych, odpowiadający m.in. za sprawy operacyjne (np. siatkę połączeń).
Sebastian Mikosz jest zwolennikiem rozwoju, a nie zwijania LOT. Jest przeciwny zamykaniu połączeń atlantyckich, które dzisiaj przynoszą straty, choć analitycy uważają, że byłoby to najlepsze wyjście. Zamierza w znacznie większym stopniu niż jego poprzednicy korzystać z przynależności naszego przewoźnika do największego sojuszu lotniczego na świecie – Star Alliance. Przede wszystkim ustalenie odpowiednich, czyli bardziej partnerskich, stosunków z europejskim potentatem – Lufthansą. – Nie widzę powodu, dla którego takie linie jak np. fiński Finnair czy szwajcarski Swiss się rozwijają, a LOT miałby się zwijać – mówił „Rz” Mikosz jeszcze przed wybraniem go na to stanowisko.
[wyimek]8 prezesów miał polski narodowy przewoźnik w ciągu ostatnich trzech lat[/wyimek]
Odwołania Dariusza Nowaka od dłuższego czasu domagali się związkowcy przewoźnika, którzy nie chcieli zaakceptować programu oszczędnościowego przygotowanego przez zarząd. Za jego rocznej kadencji doszło do ostrych cięć w siatce połączeń (zlikwidowano rejsy z Warszawy do Pekinu, Kaliningradu i Hanoweru oraz Wrocław – Bruksela), zmniejszono też częstotliwość na innych trasach. Mimo to LOT poniósł za rok 2008 gigantyczną stratę. Wynik nie jest na razie oficjalny, ale może ona sięgnąć 700 mld złotych.