Z związku z kryzysem kredytowym i szybkim spadkiem sprzedaży samochodów liczni producenci podzespołów i części zamiennych nie mogą liczyć na kredyty, a ich sytuacja staje się coraz bardziej niepewna. Program ten pomoże im w przerwaniu tego cyklu — wyjaśnił sam resort.
Główną zaletą nowego programu federalnego jest zapewnienie kooperantom płatności za dostarczone produkty do firm samochodowych, nawet jeśli te ostatnie miałyby zbankrutować. Mimo wstępnej pomocy z grudnia General Motors i Chryslerowi nadal grozi utrata płynności.
Według prasy specjalistycznej owe 5 mld dolarów pokrywa w większości sumy, jakie koncerny samochodowe są winne swym dostawcom. Jest jednak znacznie mniejsza od 25,5 mld dol., których w połowie lutego domagały się organizacje branżowe producentów podzespołów.
Teraz dostawcy muszą czekać na zapłatę zwykle 45-60 dni. Program z gwarancjami publicznymi pozwoli im brać w tym czasie kredyty, niedostępne w innym przypadku. Pomoc ma dotyczyć dostawców dla GM i- Chryslera, które już otrzymały 17,4 mld dolarów pomocy. Ford zrezygnował z niej, więc jego to nie dotyczy.
Według firmy doradczej A. T. Kearney, ponad połowa z najważniejszych dostawców dla motoryzacji mogłoby w 2009 r. wystąpić o ochronę przed wierzycielami, a ponad zagrożony byłby milion miejsc pracy. Z kolei firma Grant Thornton ocenia, że 500 firmom współpracującym z koncernami motoryzacyjnymi grozi bankructwo. Uważa też za nieuchronną konsolidację w tym sektorze.