W Stanach Zjednoczonych sezon publikacji wyników kwartalnych jest już w pełni. Analitycy ankietowani przez agencję Reuters oczekują, że wyniki spółek zza oceanu spadły o ponad 30 proc., porównując rok do roku. Po rekordowo wysokich stratach w czwartym kwartale zeszłego roku największe amerykańskie banki, m.in. Citigroup czy JP Morgan, pokazują zyski. W dużym stopniu to efekt zmienionych zasad księgowości instytucji finansowych.
Tymczasem w Polsce publikacja wyników kwartalnych wystartuje w przyszłym tygodniu. Ale napływ najważniejszych informacji, czyli wyniki czołowych giełdowych spółek, nastąpi na dobre na początku maja. Niestety wyniki mogą negatywnie zaskoczyć inwestorów. Według szacunków Domu Maklerskiego BZ WBK firmy, których akcje wchodzą w skład indeksu WIG20, zarobiły w pierwszym kwartale 2009 r. zaledwie 1,3 mld zł. Co prawda to znacznie lepszy wynik niż ten wypracowany w czwartym kwartale 2008 r. (wtedy miały stratę ponad 2 mld zł), ale to o 80 proc. mniej niż w tym samym okresie 2008 r. Odsetek spółek, które pokażą pogorszenie wyników, będzie najwyższy od ponad pięciu lat.
Mimo fatalnego bilansu dwóch ostatnich kwartałów analitycy nie spodziewają się, że wyniki w kilku kolejnych tchną nowy optymizm w inwestorów. – Pod względem wyników firm cały obecny rok będzie bardzo słaby dla największych spółek z warszawskiej giełdy. W kolejnych kwartałach procentowe spadki w porównaniu do tych samych okresów 2008 r. mogą być jeszcze bardziej wyraźne – ocenia Marek Juraś, szef działu analiz DM BZ WBK.
Na łączne wyniki spółek z WIG20 za pierwszy kwartał największy negatywny wpływ miały straty firm paliwowych i spadek zysków banków. – Wyniki banków będą gorsze w porównaniu z pierwszym kwartałem poprzedniego roku. Porównanie zysku netto może w niektórych przypadkach pokazać nawet 50-proc. obniżenie wyniku w porównaniu z zeszłym rokiem – ocenia Hanna Kędziora, analityk DM PKO BP.
Powodem topniejących zysków polskich instytucji finansowych (stanowią one ponad 1/3 kapitalizacji całej giełdy) jest zastój na rynku kredytowym i wyższe koszty ryzyka (czyli konieczność tworzenia rezerw obniżających zyski). W niektórych przypadkach straty przynoszą także umowy opcyjne, które banki zawierały z firmami.