Prawie 440 mln zł przeznaczą władze Dolnego Śląska na wsparcie funduszy poręczeniowych i pożyczkowych, z których korzystać będą małe i średnie przedsiębiorstwa w regionie. Wczoraj ruszył konkurs, w którym wybrany zostanie tzw. operator funduszu. – Planujemy, że pierwsze firmy będą mogły korzystać ze wsparcia od początku przyszłego roku – mówi Ireneusz Ratuszniak, dyrektor w dolnośląskim urzędzie marszałkowskim.
Dolny Śląsk to jedno z pięciu województw, które zdecydowały się część unijnej pomocy z programu regionalnego wykorzystać nie na bezpośrednie dotacje inwestycyjne, ale na pośrednie, zwrotne wsparcie dla firm. Chodzi o tzw. inicjatywę Jeremie, która oferuje małym i średnim przedsiębiorstwom gwarancje, poręczenia i pożyczki. Każde z województw musi najpierw wskazać operatora funduszu, a ten następnie wybiera instytucje, które już bezpośrednio udzielają pomocy firmom.
Wcześniej Jeremie uruchomiły już Pomorze i Wielkopolska. W przyszłym tygodniu ruszy analogiczny konkurs w województwie łódzkim. Do startu pod koniec maja szykuje się także Pomorze Zachodnie.
– Chcemy, by z dofinansowanych przez nas poręczeń i gwarancji skorzystały małe i średnie przedsiębiorstwa, które choć mają szanse na dynamiczny rozwój, nie mogą zdobyć kredytu w banku – wyjaśnia Ratuszniak.
Z unijnego systemu poręczeń i gwarancji – wartych łącznie 540 mln zł – jeszcze w tym roku skorzystają firmy w Wielkopolsce. – Zakończyliśmy już konkurs na operatora. Na początku czerwca podpiszemy umowę z jednym z trzech podmiotów, które się do nas zgłosiły. Instrument ruszy jesienią – zapewnia Leszek Wojtasiak, wicemarszałek Wielkopolski. Do wielkopolskiego konkursu stanęły Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Gospodarki Żywnościowej i Bioinfo Bank. – Zależy nam przede wszystkim, by z systemu skorzystały małe firmy rozproszone w całym województwie, dlatego pośrednikami zostaną np. banki spółdzielcze w małych miasteczkach regionu. Pomoc skierujemy także na wsparcie dla inkubatorów akademickich – wyjaśnia Wojtasiak.