Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera, zapowiadał wieczorem w TVN 24: – Jeżeli zapłata za majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie nie wpłynie do północy, rząd będzie ponownie szukał inwestora.
Tyle że nie będzie to proste, bo rząd nie może ponownie sprzedawać majątku stoczni w przetargach w drodze stoczniowej specustawy. Bruksela zgodziła się na przedłużenie jej obowiązywania do końca sierpnia.– Jeśli inwestor nie zapłaci, wracamy do sytuacji, której rząd starał się uniknąć, tworząc specustawę: majątek zakładów, za który jeszcze nie zapłacono, trafia w ręce syndyka. Wydaje się, że w tym scenariuszu szansa, iż przedsiębiorstwo stoczni zachowa integralność i będzie kontynuować dotychczasową produkcję, byłaby bardzo mała – mówi „Rz” Cezary Wiśniewski, partner w kancelarii Linklaters.
To już druga odsłona serialu z udziałem stoczniowego inwestora. Pierwsza rozegrała się 21 lipca – taki był pierwotny termin wpłaty 380 mln zł za majątek obu zakładów. Wówczas, podobnie jak wczoraj, obie strony transakcji milczały – nie tylko do północy, kiedy termin mijał, ale i do popołudnia dnia następnego. Wtedy minister skarbu Aleksander Grad oświadczył, że inwestor poprosił o czas na dodatkowy audyt.
Miały go skłonić do tego informacje zawarte w liście Stowarzyszenia Obrony Stoczni skupiającego byłych akcjonariuszy i członków zarządu Stoczni Szczecińskiej Porty Holding (poprzedniczka prawna Stoczni Szczecińskiej Nowej). Twierdzą oni, że nabywca aktywów stoczni kupi je z wadą prawną, bo państwo, przejmując majątek Porty w 2002 r., zrobiło to wbrew decyzji walnego zgromadzenia. – List od stowarzyszenia nie mógł wstrzymać transakcji, jeśli rzeczywiście była poważna – mówił „Rz” Krzysztof Piotrowski, były prezes Porty Holding, związany ze stowarzyszeniem.
Stichting Particulier Fonds Greenrights, zarejestrowany na Antylach Holenderskich, nie wyjaśniał, dlaczego wstrzymał się też z wpłatą ponad 287 mln zł za majątek Stoczni Gdynia, skoro list stowarzyszenia dotyczył Szczecina (za który miał zapłacić ponad 94 mln zł). – Traktujemy transakcję dotyczącą stoczni jako całość – podkreślał Jan Ruurd de Jonge reprezentujący inwestora.