Nadciąga zapaść w salonach

W przyszłym roku z salonów wyjedzie nawet o 50 tys. samochodów mniej niż w 2009 r.

Publikacja: 12.11.2009 02:55

najchĘtniej kupujemy auta z logo skody

najchĘtniej kupujemy auta z logo skody

Foto: Rzeczpospolita

Eksperci branży motoryzacyjnej nie mają wątpliwości: choć wyniki od stycznia do października ruch w salonach z nowymi samochodami był nieco większy niż rok wcześniej, w przyszłym roku sprzedaż na pewno spadnie. I to mocno.

– Mam nadzieję, że uda się zatrzymać spadek na poziomie jednocyfrowym, choć większy też jest możliwy – mówi prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.

Bardziej sceptyczni są importerzy. – Byłoby dobrze, gdyby okazał się mniejszy niż 15 proc. – uważa dyrektor zarządzający Mazda Motor Poland, a od grudnia szef Mazdy we Włoszech Wojciech Halarewicz. Nie brak także opinii, że sprzedaż spadnie jeszcze bardziej – o 20 proc. lub więcej.

Główną przyczyną będzie brak reeksportu. Ok. 18 proc. aut kupowanych w salonach wyjechało za granicę dzięki dopłatom za złomowanie starych pojazdów. Ale w roku 2010 dopłat na najważniejszym dla Polski rynku niemieckim już nie będzie. A ponieważ prognozy zakładają tegoroczną sprzedaż na poziomie 310 – 320 tys. aut (do końca października sprzedano 264,9 tys., szacunki na listopad i grudzień to min. 23 – 24 tys.), w roku przyszłym zabraknie nabywców na ok. 57 – 60 tys. aut.

Niestety, nic nie wskazuje, aby rynek ożywił popyt ze strony klientów indywidualnych. W przyszłym roku ta grupa nabywców będzie wciąż odczuwała kryzys.

Jedyną szansą na popyt w salonach są zakupy firmowe. Branża leasingowa prognozuje większy popyt z uwagi na wymianę aut flotowych, którą przedsiębiorcy do tej pory opóźniali. Ale i tu przeszkodą mogą być obawy o niekorzystne zmiany w przepisach.

– Dla firm sytuacja wciąż nie jest klarowna. Nie wiedzą, czy nie zniknie możliwość odliczania podatku VAT. Wielu klientów będzie wstrzymywać się z decyzjami – zaznacza dyrektor operacyjny ALD Automotive Andrzej Sobczak. Przedstawiciele branży szacują, że nawet po uwzględnieniu większych zamówień firmowych łączna sprzedaż aut może spaść o 45 – 50 tys.

Złe perspektywy na przyszły rok może potwierdzać to, co dzieje się na rynku teraz. Sprzedaż w październiku była o 8,5 proc. mniejsza niż rok wcześniej. Według Instytutu Samar, po trzech kwartałach wzrost skumulowanych wyników sprzedaży osłabł o 1,7 proc. A to wskazuje , że już tegoroczne wyniki mogą być niższe niż w roku ubiegłym, kiedy sprzedano 320 tys. samochodów.

Te pesymistyczne dla branży perspektywy będą  musieli uwzględnić w swoich planach dilerzy. Zdaniem Łukasza Tyrpy, dyrektora handlowego Japan Motors, wielkość zamówień będzie zależeć od tego, czy producenci i importerzy nastawią się na agresywne umacnianie pozycji na rynku, czy na poprawę wyników finansowych. – Na razie mamy sygnały, że decyzje nie zostały jeszcze podjęte – mówi Tyrpa.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=a.wozniak@rp.pl]a.wozniak@rp.pl[/mail][/i]

Eksperci branży motoryzacyjnej nie mają wątpliwości: choć wyniki od stycznia do października ruch w salonach z nowymi samochodami był nieco większy niż rok wcześniej, w przyszłym roku sprzedaż na pewno spadnie. I to mocno.

– Mam nadzieję, że uda się zatrzymać spadek na poziomie jednocyfrowym, choć większy też jest możliwy – mówi prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Biznes
Europejskie firmy boją się wysyłać swoich pracowników do USA
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Biznes
Jakie prezenty dostał ostatnio król Karol? Oficjalny rejestr podarków
Biznes
Taylor Swift odkupiła prawa do swoich pierwszych sześciu płyt
Biznes
Zielona transformacja MŚP. Jak zapewnić sobie zysk, przewagę konkurencyjną i dostęp do finansowania?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Biznes
Polska armia kupuje amunicję. Nowy kontrakt zbrojeniowy wart setki milionów
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont