Potwierdzają to dane z salonów: w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy tego roku sprzedaż terenówek wzrosła o 23 proc. i sięgnęła ponad 23 tys. sztuk.
Według szefa Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar Wojciecha Drzewieckiego, wzrost tej części motoryzacyjnego rynku to efekt wprowadzenia na rynek nowego produktu. - Wcześniej dostępność tego typu aut była ograniczona, nie każdy z producentów miał je w ofercie. Teraz coraz więcej firm wprowadza te samochody do sprzedaży - mówi Drzewiecki.
Przykładem jest Volkswagen, który w przeszłości nie produkował SUV-ów: najpierw wprowadził Tuarega, potem mniejszego i tańszego Tiguana. Terenówki nie miało wcześniej także Audi, tymczasem model Q7 okazał się sprzedażowym hitem. Tak dużym, że firma wprowadziła w tym roku jego mniejszą i tańszą odmianę Q5. I trudno się dziwić, bo terenówki okazują się prawdziwymi lokomotywami sprzedaży. W przypadku BMW, którego sprzedaż na polskim rynku w listopadzie wzrosła o ponad połowę wobec listopada ubiegłego roku, najchętniej kupowanymi modelami okazały się X6 oraz X5. A na czwarte auto z tej serii - X1 (młodszy brat modelu X3) zamówienia przyjmowane są dopiero na pierwszy kwartał przyszłego roku. Z kolei dla wyników Volvo Auto Polska koniem pociągowym okazał się model XC60.
Firma sprzedała do końca października blisko 1 tys. tych aut. – Zakładamy, że do końca roku sprzedaż tego auta sięgnie 1,4 -1,5 tys. sztuk – mówi dyrektor marketingu Volvo Auto Polska Marcin Klimczewski. Powodzeniem cieszy się również większy SUV tej marki - XC90. Jego sprzedaż wzrosła od początku roku o 40 proc. Ponad wcześniejsze prognozy importerów wzrosła również sprzedaż Mazdy CX7 czy też luksusowej terenówki Hyundai - modelu ix55. Wczesną wiosną na polskim rynku koreański producent wprowadzi nowe auto tego typu - ix35. Mniejszego, ale świetnie wyposażonego i zaprojektowanego specjalnie pod europejskiego klienta.
[srodtytul]Skąd ta popularność? [/srodtytul]