Związkowcy domagają się wzrostu wynagrodzenia o 150 zł na osobę netto, tymczasem zarząd proponuje podwyżki w wysokości 106 zł netto na pracownika. Jeżeli zarząd spełniłby żądania związkowców, kosztowałoby to spółkę dodatkowe 30 mln zł, a to skończyłoby się zwolnieniami oraz wyłączeniem z ruchu części torów.
– Apelujemy do organizacji zakładowych, by wstrzymały się z protestami w okresie przedświątecznym – mówi „Rz” Wiesław Pełka, przewodniczący Sekcji Zawodowej Infrastruktury Kolejowej NSZZ „Solidarność”.
– Wątpię, czy po świętach odbędą się rozmowy ostatniej szansy, bo od początku roku zarząd nie zaproponował nam niczego nowego – podsumowuje Wiesław Pełka.