Około godz. 10 w Zakładach Górniczych Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie), na głębokości 1000 metrów, doszło do silnego wstrząsu. Był on odczuwalny na powierzchni w Polkowicach oraz w oddalonym o 20 km Lubinie.
Jak poinformowała Sylwia Rozkosz z biura prasowego KGHM Polska Miedź, krotko po wstrząsie ratownicy odnaleźli ciała dwóch górników. Jeden z nich to 35-letni mieszkaniec Polkowic, który pracował w KGHM od lat 90. Informacje na temat drugiego górnika nie są jeszcze podawane.
Później ratownicy dotarli do trzeciej ofiary. To 20-letni ślusarz, mieszkaniec Głogowa.
W rejonie wstrząsu znajdowało się w sumie 27 górników, 24 zdołało się wydostać na powierzchnię. - Z tych, którzy się wydostali sześciu doznało lekkich obrażeń i są opatrywani przez lekarza. Dwóch z potłuczeniami trafiło już do szpitala w Głogowie - mówiła Rozkosz.
[srodtytul]Premier zapowiada pomoc[/srodtytul]