Zarząd Lotosu, drugiego po Orlenie producenta paliw w Polsce, nie ujawnia prognoz finansowych na ten rok. Ale wiceprezes Mariusz Machajewski w rozmowie z „Rz” zapowiada, że „na pewno można się spodziewać wyraźnej poprawy wyniku grupy na poziomie operacyjnym”. – Widać oznaki ożywienia gospodarczego, są szanse na dalszy wzrost marż rafineryjnych – dodaje.
Dobrych wyników dzięki zakończeniu rozbudowy rafinerii w Gdańsku i poprawie efektywności spodziewają się też analitycy. Prognozują wstępnie nawet ponad 1 mld zł zysku na koniec roku.
Mariusz Machajewski, który odpowiada za finanse Lotosu, mówi, że rafineria w tym roku wykorzysta maksymalnie swoje możliwości i przerobi 10 mln t ropy. Przed rozbudową było to ponad 6 mln t rocznie. – Dzięki temu na pewno będziemy generować większą gotówkę, ale nie planujemy na przykład szybszych spłat kredytów – dodaje.
Zadłużenie Lotosu przekracza 5 mld zł ze względu na kredyty na rozbudowę rafinerii. Wygenerowana gotówka posłuży firmie do sfinansowania inwestycji i jak przyznaje wiceprezes, będzie to prawie miliard złotych. – Tak wstępnie zakładamy i przeznaczymy ją przede wszystkim na rozwój działalności wydobywczej oraz dystrybucję naszych produktów – wyjaśnia.
Lotos w opublikowanej w październiku pięcioletniej strategii ambitnie zakłada, że będzie w stanie z własnych złóż wydobywać 1,2 mln t ropy rocznie. Wcześniej taki cel firma stawiała sobie do 2012 r., ale skończyło się na planie. Wiceprezes tłumaczy to niepowodzenie kryzysem.