Polska motoryzacja potrzebuje wsparcia. Niezbędne są zachęty dla przyciągania nowych inwestycji oraz zmiany w prawie wzmacniające wewnętrzny rynek – stwierdzili uczestnicy środowej debaty zorganizowanej przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Spotkanie przedstawicieli branży z posłami i dziennikarzami było częścią projektu „Przyjazna motoryzacja".
Według Jakuba Farysia, prezesa PZPM, polski rynek samochodów pozostaje słaby. – Potrzebny jest wzrost sprzedaży nowych aut, by spadła średnia wieku samochodów na polskich drogach – stwierdził. Do tego niezbędne są zmiany w prawie, zwłaszcza dla wyhamowania importu pojazdów używanych. Brak ograniczeń w prywatnym imporcie sprawia, że większość aut w Polsce ma kilkanaście lat.
Tymczasem mały popyt na nowe auta osłabia konkurencyjność Polski w przyciąganiu nowych inwestycji. Choć według wiceprezesa Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) Marka Łyżwy, przemysł motoryzacyjny pozostaje strategiczną gałęzią gospodarki, to udział projektów motoryzacyjnych w portfelu Agencji, w porównaniu do okresu sprzed kryzysu, zmalał. O ile w 2008 roku inwestycje sektora motoryzacyjnego stanowiły prawie 23 proc. wszystkich przedsięwzięć przygotowanych przez PAIiIZ, o tyle w roku ubiegłym ich udział spadł do 14 proc.
Tymczasem w branży coraz większy niepokój budzi perspektywa ograniczenia pomocy publicznej dla nowych inwestycji. Powodem obaw są przygotowywane zmiany w zasadach udzielania państwowej pomocy, w rzeczywistości prowadzące do jej ograniczenia. – Polski nie stać na eksperymentowanie z narzędziami i wielkością wsparcia – ostrzegał prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Piotr Wojaczek.
Zwłaszcza że inwestorzy wykorzystują pomoc w niewielkim stopniu. Z przygotowanego pod koniec ubiegłego roku dla Komisji Europejskiej raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że przysługującego wsparcia nie wykorzystały nawet największe firmy z branży motoryzacyjnej. Nominalna wartość pomocy publicznej dla firm, które uzyskały zezwolenie inwestycyjne przed 2001 rokiem, wyniosła tylko 852 mln zł. Podzieliły je między siebie cztery spółki: General Motors Manufacturing Poland, Fiat-GM Powertrain, Isuzu Motors Polska oraz Volkswagen Motors Polska. Najwięcej wykorzystało Isuzu w Tychach – wsparcie od 2001 roku do połowy 2010 sięgnęło 315,6 mln zł, tj. dwie trzecie przysługującego limitu. Na drugim miejscu znalazł się Volkswagen w Poznaniu, który wykorzystał połowę dopuszczalnej pomocy – 244,6 mln zł. Podobnie Fiat z Bielska-Białej, gdzie pomoc wyniosła 231,4 mln zł.