Auto elektryczne wynajmę

W Polsce można już wpłacać 600-złotowe zaliczki na elektrycznego Opla Amperę

Aktualizacja: 09.07.2011 21:01 Publikacja: 09.07.2011 18:10

Opel Ampera

Opel Ampera

Foto: spółka

Blisko pięć tysięcy złotych miesięcznie (netto) trzeba zapłacić za przyjemność użytkowania auta elektrycznego. W zamian klient otrzymuje nie tylko samochód – w tym przypadku to Mitsubishi iMiEV, ale również pełen pakiet usług: montaż ładowarki, ubezpieczenie, assistance, obsługę serwisową, a nawet samochód zastępczy, rzecz jasna także elektryczny.

Horrendalne ceny aut elektrycznych sprawiają, że pierwsi ich użytkownicy na polskim rynku raczej nie decydują się na kupno: wolą leasing lub wynajem. Jedną z pierwszych takich ofert ma już należąca do Polenergii spółka e+. Na razie do dyspozycji swych klientów przedstawia 7 samochodów, na kolejne czeka. – Chcemy mieć w swoim parku jak największą liczbę modeli, by klienci mieli możliwie najszerszy wybór – mówi prezes e+ Przemysław Łaszczewski. Chętni już są. Należy do nich firma Athlon, działająca na rynku wynajmu samochodów. Zamówiła dwie sztuki iMiEV, które ma otrzymać jeszcze w lipcu.

Na razie nowe auta elektryczne jeżdżące po polskich drogach łatwo policzyć: od stycznia do końca maja zarejestrowano w sumie 22 sztuki. To bliźniacze modele: iMiEV oraz Peugeot iOn i Citroen C-Zero. Co ciekawe, choć zarówno z zewnątrz jak i w środków różni je tylko logo marki, w cenie różnica jest spora. Najdroższy jest Mitsubishi – kosztuje ponad 160 tys. zł. Tymczasem importer Citroena ustalił cenę na 145,4 zł. Peugeot z kolei nie nastawia się na sprzedaż, a przede wszystkim na wynajem.

Liczba samochodów powinna jednak wkrótce się zwiększyć, bo zamówienia rosną. Importer Mitsubishi zgromadził ich blisko 40. W dodatku kolejne modele, znacznie bardziej uniwersalne, o parametrach użytkowania jak w normalnych autach z napędem tradycyjnym, szykują kolejne marki.

Od tego tygodnia można składać w Polsce zamówienia na Opla Amperę. To już nie miejski maluch, jak Mitsubishi, ale duży samochodów o zwiększonym zasięgu. Auto posiada silnik elektryczny o mocy 150 KM oraz 86-konny silnik spalinowy o pojemności 1,4 litra. Ten ostatni nie napędza jednak kół, ale prądnicę dostarczającą energii dla baterii. Dzięki temu Ampera ma nieporównanie większy zasięg od iMiEV: bez ładowania może przejechać 500 kilometrów.

Cena auta na polski rynek ma zaczynać się od 45,6 tys. euro. Chętni mogą zapisywać się na specjalnej stronie internetowej wpłacając 600-złotową zaliczkę. Auta pojawią się w połowie przyszłego roku. W Europie na Amperę jest już przeszło 5 tys. chętnych. Opel planuje, że do końca 2012 roku sprzeda ok. 10 tys. tych samochodów. – Ampera zmieni dzisiejszy sposób postrzegania aut elektrycznych, jako małych i przeznaczonych na krótkie dystanse. Trzeba się nim przejechać, by zobaczyć jego możliwości. A kto to zrobi, stwierdzi, że czegoś takiego jeszcze na rynku nie było – zapowiada dyrektor ds. PR w General Motors Poland Przemysław Byszewski.

Bliźniaczy model – obsypanego w USA nagrodami Chevroleta Volt – chciałby także wprowadzić na nasz rynek Chevrolet Poland. Ale o dacie premiery i cenie jeszcze nic nie wiadomo.

Rośnie za to, choć bardzo powoli, sieć ładowania aut elektrycznych. Co prawda, można ładować je ze zwykłego gniazdka w garażu. Trwa to jednak kilka godzin. W kilkanaście minut można to jednak zrobić dzięki specjalnym stacjonarnym ładowarkom.

W Warszawie działa już pierwszych 12 punktów ładowania. Są ulokowane w galeriach handlowych: Arkadii, Blue City, Galerii Mokotów oraz Centrum Handlowym Wileńska. Trwają rozmowy w sprawie ustalenia kolejnych miejsc. E+, która prócz wynajmowania aut zajmuje się także budową sieci, rozmawia m.in. z deweloperami. Punkty ładowania zapowiadają także kolejne firmy, w tym potentaci z branży energetycznej.

Blisko pięć tysięcy złotych miesięcznie (netto) trzeba zapłacić za przyjemność użytkowania auta elektrycznego. W zamian klient otrzymuje nie tylko samochód – w tym przypadku to Mitsubishi iMiEV, ale również pełen pakiet usług: montaż ładowarki, ubezpieczenie, assistance, obsługę serwisową, a nawet samochód zastępczy, rzecz jasna także elektryczny.

Horrendalne ceny aut elektrycznych sprawiają, że pierwsi ich użytkownicy na polskim rynku raczej nie decydują się na kupno: wolą leasing lub wynajem. Jedną z pierwszych takich ofert ma już należąca do Polenergii spółka e+. Na razie do dyspozycji swych klientów przedstawia 7 samochodów, na kolejne czeka. – Chcemy mieć w swoim parku jak największą liczbę modeli, by klienci mieli możliwie najszerszy wybór – mówi prezes e+ Przemysław Łaszczewski. Chętni już są. Należy do nich firma Athlon, działająca na rynku wynajmu samochodów. Zamówiła dwie sztuki iMiEV, które ma otrzymać jeszcze w lipcu.

Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku