Hugh Osmond, który złożył ofertę za pośrednictwem spółki private equity Sun Capital, jest jednym z zaledwie trzech podmiotów, które przedstawiły ostateczne propozycje kupna bankowych placówek. Lloyds musiał je wystawić na sprzedaż, gdyż taki warunek postawiła Bruksela, godząc się na przyznanie bankowi pomocy publicznej.

Osmond i jego partnerzy w Sun Capital zamierzają zgromadzić środki na przejęcie także od zewnętrznych inwestorów. Analitycy z City oczekują, że cena za placówki Lloydsa może wynieść około 2 mld funtów.

Dwie pozostałe oferty pochodzą od NBNK, wehikułu inwestycyjnego utworzonego przez Lorda Levene, byłego szefa rady nadzorczej Lloydsa, a także od spółdzielczego Co-operative Bank. Nie pojawiły się natomiast propozycje od National Australia Bank, na co podobno liczył Lloyds, a także od Virgin Money z holdingu Richarda Brunsona, które interesowało się zarówno oddziałami Lloydsa, jak i przejęciem znacjonalizowanego banku Northern Rock.

Aktywa sprzedawanych placówek Lloydsa są wystarczające, aby utworzyć z nich siódmą największą sieć bankową w Wielkiej Brytanii. Jak się jednak spekuluje, jeśli złożone oferty nie będą  dla Lloydsa satysfakcjonujące, bank może utworzyć z placówek osobną spółkę i sprzedać ją za pośrednictwem giełdy.