Mandat zaoczny za przekroczenie prędkości: zmiana przepisów

Kierowcy ukarani mandatem zaocznym za przekroczenie prędkości nie będą już ciągani po sądach tylko dlatego, że zapłacili zbyt późno

Publikacja: 12.09.2011 10:22

Policja zainwestowała w wideorejestratory i radary pistoletowe

Policja zainwestowała w wideorejestratory i radary pistoletowe

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Przyczyną naprawdę dużego zamieszania są nieżyciowe przepisy kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia i wydanego na ich podstawie rozporządzenia w sprawie nakładania grzywien.

Sprawiają one, że dziesiątki tysięcy opłaconych przez kierowców mandatów wraca do nich, a sprawa trafia do sądu. Wszystko dlatego, że przepisy stanowią, iż mandat zaoczny można zapłacić tylko w ciągu siedmiu dni od jego wystawienia. Nieważne więc, ile przesyłka będzie do kierowcy szła i czy ten ją odbierze. Problem dostrzegła Komenda Główna Policji i przygotowała nowelę rozporządzenia. Korzystniejsze dla kierowców prawo zostało już podpisane i zacznie obowiązywać w najbliższy czwartek, tj. 15 września.

Kosztowne spóźnienie

Problem jest poważny, ponieważ rocznie tylko policja wystawia ponad 2,5 mln mandatów za brawurową jazdę. Kolejne straże miejskie i Inspekcja Transportu Drogowego.

Ponad połowa wszystkich mandatów dotyczy przekroczenia prędkości. Do kierowcy wysyłane jest do wypełnienia oświadczenie o tym, czy przyznaje się do zbyt szybkiej jazdy, a potem, jeśli się przyzna – mandat. Jest to jednak mandat zaoczny. W efekcie, idąc na pocztę, możemy odebrać mandat już nie do opłacenia. A konsekwencje są poważne. Przekroczenie tygodniowego terminu oznacza, że wpłacona po czasie kwota wraca do ukaranego kierowcy (najczęściej przekazem lub na konto), a jego sprawa jest zamykana na policji i trafia do sądu. Ten nalicza dodatkowe koszty postępowania i wysyła nakaz do zapłaty kierowcy. Są straże miejskie, które bardzo rygorystycznie przestrzegają tygodniowego terminu, są też i takie, które przymykają oko na niewielkie spóźnienia.

– Gdybyśmy chcieli być tak skrupulatni, to musielibyśmy utworzyć specjalny wydział do pilnowania dat mandatów i odsyłania pieniędzy – powiedziano nam w jednej z tolerancyjnych jednostek.

– To absurd – mówi „Rz" Michał Zagórski, który podczas wakacji trzykrotnie przechodził taką procedurę. – Dużo podróżuję, w dodatku nie mieszkam z rodzicami, a tam przychodzi korespondencja. Kiedy w końcu wróciłem do domu, odebrałem na poczcie trzy mandaty, a termin zapłaty każdego już minął.

Będzie rozsądniej

– Poprawione przepisy pomogą właśnie w takich sytuacjach – uspokaja Adam Jasiński z Komendy Głównej Policji.

I tłumaczy, że po zmianie, kiedy sprawca wykroczenia pisemnie wyrazi zgodę na przyjęcie mandatu kredytowanego w określonej wysokości, odcinki mandatowe zostaną mu doręczone przesyłką poleconą ze zwrotnym poświadczeniem odbioru. W takim przypadku potwierdzeniem przyjęcia mandatu jest dołączona pisemna zgoda kierowcy na ukaranie. Za datę przyjęcia przyjmować się będzie dzień jego doręczenia.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lukaszewicz@rp.pl

Kierowca karany na wiele sposobów

Zgodnie z art. 98. ustawy – Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia w postępowaniu mandatowym można nakładać grzywny w drodze mandatu karnego.

Gotówkowego – wydawanego ukaranemu po uiszczeniu grzywny bezpośrednio funkcjonariuszowi, który go nałożył (może być stosowany jedynie wobec osoby czasowo przebywającej na terytorium Polski lub nieposiadającej stałego miejsca zamieszkania lub pobytu). Mandat staje się prawomocny z chwilą uiszczenia grzywny (jedynie w polskiej walucie) funkcjonariuszowi, który ją nałożył.

Kredytowanego – wydawanego ukaranemu za pokwitowaniem odbioru (może być nałożona grzywna wobec osoby, która nie podlega ukaraniu mandatem karnym gotówkowym. Mandat karny kredytowany zawiera pouczenie o obowiązku uiszczenia grzywny w terminie siedmiu dni od daty przyjęcia mandatu oraz o skutkach nieuiszczenia grzywny w terminie). Osoba, na którą nakładana jest grzywna w drodze mandatu karnego kredytowanego, ma prawo do odmowy jego przyjęcia – o przysługującym jej prawie ma obowiązek poinformować funkcjonariusz.

Zaocznego – wydawanego po stwierdzeniu wykroczenia, którego sprawcy nie zastano na miejscu, gdy nie zachodzi wątpliwość, kto nim jest (mandat funkcjonariusz pozostawia w takim miejscu, aby sprawca mógł go niezwłocznie odebrać). Osoba ukarana na podstawie pozostawionego mandatu jest informowana, gdzie w terminie siedmiu dni od daty wystawienia może uiścić grzywnę oraz o skutkach jej nieuiszczenia w tym terminie.

Czytaj też:

Szybki mandat z radaru, ale bez zdjęcia kierowcyNie odeślesz wezwania – przyjedziesz do WarszawyBrak podpisu dyskwalifikuje oświadczenie Fotoradar daruje 10 km przekroczenia prędkościSurowe kary za niszczenie fotoradarówFotoradary będą bardziej widoczneTrwa boom na kursy redukujące punkty

Zobacz serwis:

Twoje prawo » Prawo drogowe

Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Biznes
Ogromna inwestycja Microsoftu w Europie. Koncern składa obietnicę
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne