Lepsza długoterminowa prognoza Airbusa

Linie lotnicze na świecie kupią w najbliższych 20 latach samoloty za 3,5 bln dolarów, aby zapewnić miejsca na loty do Azji i odnowić flotę na Zachodzie — ocenia Airbus

Publikacja: 19.09.2011 17:21

Lepsza długoterminowa prognoza Airbusa

Foto: Bloomberg

Największy na świecie producent cywilnych samolotów odrzutowych poprawił prognozę na lata 2011 - 2030 o ok. 8 proc. i przewiduje, że w w tym okresie nabywców znajdzie około 27 800 samolotów, w tym 900 w wersji cargo.

Europejska firma, filia grupy EADS, ocenia, że popyt na samoloty ekonomiczne będzie rosnąć, mimo zawirowań i problemów na światowych rynkach finansowych. Rosnąca liczba ludności i urbanizacja będą czynnikami napędzającymi ruch w powietrzu.

Ludzie muszą i chcą latać więcej niż dotychczas. W ciągu następnych 20 lat sektor lotniczy powinien być nadal, podobnie jak w przeszłości, odporny na cykle w gospodarce — stwierdza prognoza Airbusa.

Przychody na pasażero-kilometr, liczone według liczby przewiezionych osób na dany dystans, będą rosnąć średnio o 4,8 proc. rocznie, co oznacza, że ruch lotniczy zwiększy się ponad dwukrotnie w następnych 2 dekadach.

Boeing jest jeszcze większym optymistą i zakłada w czerwcowej prognozie poprawę o 5,1 proc. rocznie.

Zdaniem Europejczyków największy wzrost popytu nastąpi w segmencie samolotów wąskokadłubowych, takich hak A320 czy B737, stanowiących zasadniczą część floty przewoźników.

Obaj producenci postanowili je odnowić: wyposażyć w bardziej oszczędne silniki, aby nie tylko obniżyć koszty eksploatacji, ale także, by przygotować się do wejścia na rynek konkurentów -  kanadyjskiego Bombardiera i firm z Chin i Rosji.

Zdaniem Airbusa popyt na samoloty zabierające od 100 do 200 osób wzrośnie w ciągu 20 lat o 7 proc. do 19 200 maszyn o wartości 1,4 bln dolarów. Europejczycy objęli w tej kategorii samoloty zabierające więcej niż 90 osób. Airbus i Boeing zapowiedziały ponadto zwiększenie tempa produkcji.

Nie wiadomo tylko, czy optymizm obu producentów spotka się z podobnym nastawieniem przewoźników, którzy czekają teraz na ważną prognozę zysku całej branży, publikowaną okresowo przez IATA.

Międzynarodowe Zrzeszenie Transportu Lotniczego zmniejszyło w czerwcu o połowę prognozę zysków w tym roku i może to zrobić znowu w związku z kryzysem długu w Europie i obawami o nową recesję w USA.

Podróże w segmencie premium (klasy biznes i pierwsza) zapewniają liniom największe korzyści, są też wskaźnikiem nastrojów i zaufania firm do gospodarki.

Airbus spodziewa się ponadto dużego popytu na dwusilnikowe samoloty szerokokadłubowe, w rodzaju B787 i A350, zabierające 250 - 300 osób. Europejczycy zwiększyli prognozę popytu na nie o 11 proc.

Raport Airbusa jest ponadto zwiastunem następnej dużej batalii z Boeingiem o przyszłość samolotów klasy B777 i planowanego A350-1000, na 350-400 miejsc. Airbus uważa, że w ciągu 20 lat popyt na na takie maszyny wyniesie 2100 sztuk.

Boeing musi zdecydować w przyszłym roku, czy przeprojektować swego mini-jumbo, czy zamówić nowe silniki.

Obaj producenci spierają się nadal o segment największych samolotów — A380 zabierającego 525 osób i przebudowanego B747-8. Europejczycy twierdzą, że rynek wchłonie 1781 samolotów 400-miejscowych i większych za 600 mld dolarów, Amerykanie oceniają go na 820 sztuk.

Boeing podtrzymuje tezę, że podróże transkontynentalne będą dzielone na większą liczbę lotów bezpośrednich, bo ludzie nie lubią przesiadek. Airbus z kolei jest zdania, że duże centra przesiadkowe (hubs) będą nadal ważne w transporcie lotniczym, a wiele z nich stanie się też portami docelowymi.

Do 2030 r. 60 proc. ludności świata, czyli ok. 5 mld ludzi będzie żyć w miastach, a liczba megametropolii wzrośnie z 39 obecnie do 87. Ponad 90 proc. podróżnych na długich trasach będzie latać właśnie między tymi metropoliami.

Jak dotąd rynek przyznawał rację Boeingowi, opowiadając się za odrzutowcami średniej wielkości, typu B787, które mają większy zasięg, a potrzebują mniej paliwa. Airbus obstaje przy swoim: sukces A380 jest zapewniony dzięki popytowi w Azji i na Bliskim Wschodzie. Dotąd sprzedał ich 236.

Największy na świecie producent cywilnych samolotów odrzutowych poprawił prognozę na lata 2011 - 2030 o ok. 8 proc. i przewiduje, że w w tym okresie nabywców znajdzie około 27 800 samolotów, w tym 900 w wersji cargo.

Europejska firma, filia grupy EADS, ocenia, że popyt na samoloty ekonomiczne będzie rosnąć, mimo zawirowań i problemów na światowych rynkach finansowych. Rosnąca liczba ludności i urbanizacja będą czynnikami napędzającymi ruch w powietrzu.

Pozostało 88% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca