Reklama

Tydzień niepewności dla załogi SeaFrance

Sąd w Paryżu odroczył do 9 stycznia werdykt o legalności oferty uratowania operatora promów na kanale La Manche

Publikacja: 03.01.2012 14:08

Tydzień niepewności dla załogi SeaFrance

Foto: Bloomberg

Izba handlowa postanowiła dokładniej zbadać ofertę uratowania francuskiego armatora  od bankructwa, mającej poparcie związku zawodowego CFDT.

SeaFrance zatrudnia bezpośrednio 880 ludzi, od lat konkurował z brytyjskim P&O w przewozach milionów pasażerów promami przez najbardziej  uczęszczany na świecie szlak wodny dzielący kontynent Europy od Wielkiej Brytanii.

Obie firmy mocno odczuły konkurencję tunelu pod kanałem La Manche, Channel Tunnel, uruchomionego w 1994 r.

SeaFrance dobił kryzys finansowy w 2008 r., w 2010 r. zlikwidowała 700 miejsc pracy i została objęta powiernictwem. To forma bankructwa powalająca uniknąć likwidacji  dzięki reorganizacji z pomocą zarządcy ustanowionego rzez sąd.

Dotychczas francuski skarb państwa nie zamierzał ingerować w postępowanie naprawcze. Zasadniczy zwrot nastąpił z inicjatywy  Nicolasa Sarkozy. Prezydent świadom rosnącego bezrobocia we Francji i stawki kwietniowych wyborów prezydenckich zwołał w poniedziałek naradę z kluczowymi ministrami i poparł projekt ratowania armatora.

Reklama
Reklama

Ratunkiem dla SeaFrance jest zawiązanie spółdzielni nazywanej Scop, która otrzyma środki finansowe z odpraw wypłaconych pracownikom likwidowanego armatora przez firmę matkę,  państwową kolej SNCF.

- Zwróciłem się do SNCF o utworzenie  nadzwyczajnej odprawy powyżej przewidzianej prawem dla redukowanych pracowników, aby mogli użyć tych środków na sfinansowanie Scop – stwierdził Sarkozy w pismie do Scop-SeaFrance.

Pracownicy likwidowanego armatora przekazaliby nowej firmie swe odprawy , a także nadzwyczajne wypłaty wynoszące 50-60 tys. euro na osobę, zdaniem ministra transportu, Nathalie Kosciusko-Morizet.

Władze regionalne obiecały wesprzeć to rozwiązanie sumą 12 mln euro, co wraz z odprawami i pieniędzmi pracowników dałoby 40-50 mln euro, konieczne do wznowienia biznesu.

Oferta zawiązania spółdzielni popierana przez związek CFDT jest jedyną i ostatnią deską ratunku operatora promów na atrakcyjnej trasie Calais-Dover, bo w listopadzie ten sam sąd z Paryża wykluczył inne oferty. Z kolei ofertę wykupienia firmy przez załogę, z pomocą pożyczki 160 mln euro od CNCF,  zablokowała w 2011 r. Komisja Europejska ze względu na zastrzeżenia co do reguł konkurencji.

Następczynię SeaFrance czeka jednak trudna przyszłość, bo rzecznik P&O zapowiedział zaskarżenie do pionu konkurencji pozytywnego werdyktu sądu francuskiego. – Jeśli okaże się to prawda, będzie to jałmużna żebrakowi. W razie jakichkolwiek oznak, że skarb państwa nadal wspiera te firmę, złożymy natychmiast skargę do Brukseli – oświadczył rzecznik brytyjskiego armatora.

Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama