- Zastosowane przez Generalna Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad zarówno materiały jak i technologie są dobre i sprawdzone. Usterki , które pojawiają się na autostradach są winnikiem błędów popełnianych przez człowieka – mówi Lech Witecki. Jak dodaje wynikają najczęściej ze byt głębokiego nacięcia warstw spodnich lub niezaizolowania warstwy ułożonej dnia poprzedniego. – Taśma izolacyjna używana do tego kosztuje 6 zł za metr bieżący. Kolejna z przyczyn uszkodzenia tras jest puszczanie przez wykonawców na niewybudowane trasy ciężkiego, ważącego 50 – 60 ton sprzętu.
Wszystkie usterki mają zostać usunięte na koszt wykonawcy. W skali całek Polski to koszt ok. 60 tys. zł. W przypadku 30 km odcinka trasy A2 miedzy Łodzią a Warszawą, który buduje Eurovia konieczne będzie sfrezowanie i ponowne ułożenie ok. 1 km drogi.
Pęknięcia pojawiły się praktycznie na wszystkich budowanych obecnie autostradach. Najwięcej - aż 376 jest ich na budowane autostradzie A1, na 90 km odcinku trasy A2 miedzy Łodzia a Strykowem – 206. Większość wykonawców już przedstawiła programy naprawcze. – Zależało nam na tym, by to wykonawcy przedstawili programy naprawcze i wzięli na siebie odpowiedzialność za popełnione błędy. Gdybyśmy to my przedstawicieli sposób naprawy tras nie moglibyśmy domagać się wydłużenia gwarancji na inwestycje, które zostały wykonane niezgodnie ze sztuka – podkreśla Lech Witecki.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma rezerwy w wysokości 7 proc. wartości kontraktu na poczet ewentualnych roszczeń. – Z tej rezerwy pokrywamy koszt prac dodatkowych wynikających z błędów lub braków w projektach budowlanych. Nie będziemy płacić za błędy wykonawców - podkreśla Witecki.