Zdaniem Lecha Witeckiego, szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pęknięcia na placach budów autostrad powstają z winy wykonawców. Zapewnia, że zastosowane przez GDDKiA materiały oraz technologie są sprawdzone oraz dobrej jakości. – Usterki, które pojawiają się na autostradach, są wynikiem błędów popełnianych przez człowieka – mówi Lech Witecki.
Jak dodaje, wynikają najczęściej ze zbyt głębokiego nacięcia warstw spodnich lub nieizolowania warstwy ułożonej wcześniej. Kolejną z przyczyn uszkadzania tras jest puszczanie przez wykonawców na niewybudowane trasy ciężkiego, ważącego 50 – 60 ton sprzętu.
Lista niedoróbek
Pęknięcia pojawiły się praktycznie na wszystkich budowanych obecnie autostradach. Najwięcej, bo aż 376, jest na A1. Na 90-km odcinku A2 między Łodzią a Strykowem – 206. Jak podaje GDDKiA, większość wykonawców już przysłała plany naprawcze. Niewykluczone, że pierwsze prace ruszą jeszcze w tym tygodniu.
– Zależało nam na tym, by to wykonawcy przedstawili programy naprawcze i wzięli na siebie odpowiedzialność za popełnione błędy. Gdybyśmy to my przedstawili sposób naprawy tras, nie moglibyśmy się domagać wydłużenia gwarancji na inwestycje, które zostały wykonane niezgodnie ze sztuką – podkreśla Lech Witecki. I zapowiada, że GDDKiA będzie się domagać dłuższego okresu gwarancji.
Według Dariusza Blochera, prezesa firmy Budimex, która buduje jeden z fragmentów A2 między Łodzią a Warszawą, nie można kwestii pojawienia się spękań wykorzystywać jako pretekstu do wydłużenia gwarancji na całą drogę. Tak się stało w przypadku wybudowanej już drogi S8 w Warszawie – gwarancja ma zostać wydłużona z dwóch do pięciu lat. Pierwotnie miała obowiązywać do grudnia br., jednak na S8 wykryto usterki.