Nowe drogi do poprawki

Wykonawcy muszą usunąć ponad 600 pęknięć na trasach, które dopiero są budowane

Publikacja: 14.03.2012 02:51

Nowe drogi do poprawki

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Zdaniem Lecha Witeckiego, szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pęknięcia na placach budów autostrad powstają z winy wykonawców. Zapewnia, że zastosowane przez GDDKiA materiały oraz technologie są sprawdzone oraz dobrej jakości. – Usterki, które pojawiają się na autostradach, są wynikiem błędów popełnianych przez człowieka – mówi Lech Witecki.

Jak dodaje, wynikają najczęściej ze zbyt głębokiego nacięcia warstw spodnich lub nieizolowania warstwy ułożonej wcześniej. Kolejną z przyczyn uszkadzania tras jest puszczanie przez wykonawców na niewybudowane trasy ciężkiego, ważącego 50 – 60 ton sprzętu.

Lista niedoróbek

Pęknięcia pojawiły się praktycznie na wszystkich budowanych obecnie autostradach. Najwięcej, bo aż 376, jest na A1. Na 90-km odcinku A2 między Łodzią a Strykowem – 206. Jak podaje GDDKiA, większość wykonawców już przysłała plany naprawcze. Niewykluczone, że pierwsze prace ruszą jeszcze w tym tygodniu.

– Zależało nam na tym, by to wykonawcy przedstawili programy naprawcze i wzięli na siebie odpowiedzialność za popełnione błędy. Gdybyśmy to my przedstawili sposób naprawy tras, nie moglibyśmy się domagać wydłużenia gwarancji na inwestycje, które zostały wykonane niezgodnie ze sztuką – podkreśla Lech Witecki. I zapowiada, że GDDKiA będzie się domagać dłuższego okresu gwarancji.

Według Dariusza Blochera, prezesa firmy Budimex, która buduje jeden z fragmentów A2 między Łodzią a Warszawą, nie można kwestii pojawienia się spękań wykorzystywać jako pretekstu do wydłużenia gwarancji na całą drogę. Tak się stało w przypadku wybudowanej już drogi S8 w Warszawie – gwarancja ma zostać wydłużona z dwóch do pięciu lat. Pierwotnie miała obowiązywać do grudnia br., jednak na S8 wykryto usterki.

Pod rządową lupą

W laboratoria badające próbki pobrane z autostrad i czuwające nad prawidłową realizacją prac GDDKiA zainwestowała 100 mln zł. – Jesteśmy w stanie skontrolować ok. 10 proc. realizowanych inwestycji – mówi Lech Witecki. Jak dodaje, w 2009 r. miesięcznie GDDKiA była w stanie przebadać 443 próbki. W ok. 38 przypadkach wyniki były negatywne. Obecnie analizie podlega ok. 7 – 8 tys. próbek miesięcznie, z czego w ok. 17 proc. wyniki wskazują na popełnienie błędu przy realizacji inwestycji. Lech Witecki twierdzi, że GDDKiA ma „nieoficjalny ranking wykonawców, którzy mają problemy z jakością". Nie ujawnił ich nazw, ale wskazał, że ich praca jest pod specjalnym nadzorem.

Jedna z firm, która musi poprawiać nowo budowaną trasę, zapytała GDDKiA, czy koszt dodatkowych prac mógłby być pokryty z rezerwy, którą Dyrekcja zachowuje na poczet ewentualnych roszczeń (7 proc. wartości kontraktu). – Z tej rezerwy pokrywamy koszt prac dodatkowych wynikających z błędów lub braków w projektach budowlanych. Nie będziemy płacić za błędy wykonawców – mówi Witecki.

Roszczenia, które trafiły od wykonawców do GDDKiA, są warte łącznie ok. 2,75 mld zł. Rząd zapowiedział, że wszystkie rozpatrzy do kwietnia. – Bardzo często wynikają z konieczności przeprowadzenia robót dodatkowych czy prac nieujętych w kontraktach – mówi Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. – Nie chodzi o wyłudzanie pieniędzy, tylko o pokrycie kosztów, które musi ponieść generalny wykonawca, by zrealizować inwestycje zgodnie ze sztuką, a które nie były znane w chwili podpisywania kontraktu – wskazuje Konrad Jaskóła, szef Polimeksu-Mostostalu.

Kolejna zmiana wykonawcy A2

Spółka Dolnośląskie Surowce Skalne i czeska Bogl a Krys podpisały wczoraj umowę, zgodnie z którą to Czesi zostali liderem konsorcjum budującego 20-km odcinek A2 między Łodzią a Warszawą. Przejęli odpowiedzialność za realizację kontraktu zarówno wobec GDDKiA, jak i wobec podwykonawców pracujących na budowie. Jak zapewnia Bogl a Krysl, prace będą realizowane zgodnie z harmonogramem. Ich zakończenie przewidziane jest na 15 października. Trasa ma być przejezdna na Euro 2012.

Zdaniem Lecha Witeckiego, szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, pęknięcia na placach budów autostrad powstają z winy wykonawców. Zapewnia, że zastosowane przez GDDKiA materiały oraz technologie są sprawdzone oraz dobrej jakości. – Usterki, które pojawiają się na autostradach, są wynikiem błędów popełnianych przez człowieka – mówi Lech Witecki.

Jak dodaje, wynikają najczęściej ze zbyt głębokiego nacięcia warstw spodnich lub nieizolowania warstwy ułożonej wcześniej. Kolejną z przyczyn uszkadzania tras jest puszczanie przez wykonawców na niewybudowane trasy ciężkiego, ważącego 50 – 60 ton sprzętu.

Pozostało 85% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce bojowe Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej