Reklama

Kierowcy słono płacą za stanie w korkach

Warszawiak-kierowca stracił w 2011 roku na staniu w korkach równowartość 80 proc. swojego miesięcznego wynagrodzenia

Publikacja: 14.03.2012 13:46

Kierowcy słono płacą za stanie w korkach

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys SS Seweryn Sołtys

Blisko 13,6 mln zł dziennie tracą przez stanie w korkach kierowcy w siedmiu największych miastach Polski. Rocznie gospodarka traci na utrudnieniach w ruchu na terenie Warszawy, Łodzi, Krakowa, Wrocławia, Katowic, Poznania i Gdańska ok. 3,1 mld zł. W Warszawie roczne straty posiadaczy samochodów sięgają 80 proc. miesięcznego wynagrodzenia.

W środę opublikowane zostały wyniki badań przeprowadzonych przez firmę doradczą Deloitte oraz serwis Targeo.pl. Pokazują, że najtrudniej jeździ się po stolicy, a najłatwiej po Katowicach. Straty spowodowane staniem na zakorkowanych ulicach wyliczano jako koszt utraconych korzyści, biorąc pod uwagę czas, który nie jest wykorzystywany produktywnie - na pracę lub odpoczynek. – Z perspektywy makroekonomicznej koszt korków dla statystycznego mieszkańca – kierowcy wynosił w ub. roku 2811 zł, co stanowiło 64 proc. średniego wynagrodzenia w 7 miastach – mówi Rafał Antczak, członek zarządu Deloitte. W czterech miastach koszty w porównaniu do roku 2010 wzrosły, zwłaszcza w Katowicach i Poznaniu o odpowiednio 285 i 220 zł. W trzech miastach nastąpił spadek. Największy w Krakowie – o rekordowe 755 zł.

Koszt kierowców oznacza jednocześnie dochód państwa z VAT i akcyzy od zakupionej benzyny. Skoro podatki pośrednie stanowią połowę ceny benzyny spalonej w korkach, to budżet państwa zarobił na nich w ub. roku blisko 500 mln zł. Deloitte zaznacza jednak, że fiskus zyskałby dużo więcej, gdyby zasilały go podatki PIT i CIT płacone od wyższych dochodów, wypracowywanych w czasie, jaki pochłania stanie w korkach. Dlatego koszt korków dla gospodarki wyniósł blisko 3,1 mld zł, czyli 0,2 proc. ubiegłorocznego PKB.

W porównaniu z badaniem przeprowadzonym rok temu jest jednak nieco lepiej. Straty budżetu są niższe o 96 mln zł. – Zmiana pokazuje, że możliwe jest szybkie usprawnienie ruchu w miastach, jeśli tylko zostaną dokończone kluczowe inwestycje drogowe – podkreśla Rafał Mikołajczak, prezes Indigo, operatora serwisu Targeo.pl.

Jak badano występowanie korków? Pod uwagę brana była rzeczywista prędkość jazdy poszczególnymi odcinkami dróg, wyznaczanych na podstawie danych z blisko 80 tys. urządzeń GPS zamontowanych w samochodach. Na każdym z odcinków obliczano opóźnienia w szczycie porannym i popołudniowym. Wyniki porównywano do badań przeprowadzonych w październiku 2010 roku.

Reklama
Reklama

Łaczna długość zakorkowanych dróg w badanych 7 miastach zwiększyła się w ub. roku ponaddwukrotnie. W Warszawie na przejazd 10 kilometrów w godzinach szczytu potrzeba było aż 75 proc. więcej czasu niż poza szczytem. Natomiast w Krakowie czas stracony w korkach skrócił się o 8 minut.

Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama