Dziennik podał, że we wrześniu 2005 r. wysoko postawiony prawnik największej na świecie sieci handlowej otrzymał e-mail od byłego członka zarządu największej zagranicznej filii, Wal-Mart de Mexico, Sergio Cicero Zapaty, opisujący, jak filia płaciła łapówki za zezwolenia na budowę sklepów Wal-Marta w całym kraju.
Amerykanie wysłali do stolicy Meksyku ekipę śledczych, którzy znaleźli w dokumentacji setki podejrzanych wypłat na ponad 24 mln dolarów, jednak dyrekcja sieci zamknęła śledztwo i nie poinformowała o niczym organów prawa w USA i Meksyku.
Według dziennika, obecny prezes Wal-Marta, Mike Duke i b. prezes Lee Scott zasiadający w radzie dyrektorów, byli w gronie osób z kierownictwa, które wiedziały o całej sprawie.
Rzecznik sieci, David Tovar oświadczył, że wiele z tych działań zarzucanych w artykule miał miejsce ponad 6 lat temu. — Jeśli zarzuty są prawdziwe, to nie świadczą o tym, kim jesteśmy, ani na czym nam zależy. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tymi zarzutami i działamy agresywnie dla ustalenia, co się stało. Nie będziemy tolerować naruszania ustawy o zwalczaniu korupcyjnych praktyk zagranicą (Foreign Corrupt Practices Act) gdziekolwiek czy na dowolnym szczeblu firmy — dodał.
Wal-Mart oświadczył też, że przystąpił ostatniej jesieni do sprawdzania zgodności swych działań z ustawą FCPA. Sieć stwierdziła ponadto, że przekazała informacje o swym śledztwie resortowi sprawiedliwości USA i komisji kontroli giełdowej SEC.