Urząd Regulacji Energetyki nie odpuszcza firmom, które w sierpniu 2015 r. nie dostosowały się do ograniczeń poboru energii elektrycznej. Suma kar pieniężnych nałożonych na przedsiębiorców sięga już 25,6 mln zł. Niemal 80 proc. tej kwoty firmy już zapłaciły. Na koniec I kwartału tego roku liczba wszczętych postępowań w tej sprawie sięgnęła niemal 3,16 tys. W ponad 2,3 tys. przypadków regulator zdecydował o nałożeniu kary. Tylko 556 spraw zakończyło się odstąpieniem od wymierzenia kary lub umorzeniem postępowania.
Część spraw wciąż się toczy, a ze względu na wprowadzone w kwietniu i maju zawieszenie biegu terminów okres przedawnienia został wydłużony poza sierpień 2020 r. Ostatnie decyzje zapadną w październiku tego roku.
Sporo niejasności
W sierpniu 2015 r., ze względu m.in. na falę upałów, część elektrowni przestała pracować na pełnym mocach i po raz pierwszy od niemal trzech dekad konieczne było ograniczenie dostaw prądu do największych zakładów przemysłowych, przy wprowadzeniu tzw. 20. stopnia zasilania. Tysiące firm zostały zmuszone do wstrzymania bądź ograniczenia produkcji w swoich fabrykach. Jednak nie wszystkie od razu dostosowały się do zaleceń. Część z nich o wprowadzeniu stopni zasilania dowiedziała się za późno.
– Doświadczenia z sierpnia 2015 r. pokazały, że konieczne są zmiany prawa dotyczące komunikowania przez operatorów systemów dystrybucyjnych i przesyłowych wprowadzonych ograniczeń – podkreśla Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE.