Największy wpływ na wartość tego rynku ma sytuacja w sieciach odzieżowych i obuwniczych, które odpowiadają już za połowę jego obrotów.
- Wyniki badania sklepów sieciowych wskazują na pierwszy, od czasu rozpoczęcia badań, spadek liczby placówek w sieciach w 2011 roku, o ok. 200 sklepów. Dotyczyło to zwłaszcza sklepów mniej znanych marek lub znajdujących się w mniejszych miejscowościach. Dodatkowo, duzi gracze również rewidowali swoje sieci zamykając najmniej rentowne salony – komentuje Patrycja Nalepa, analityk PMR. Dodaje, że świadczy to o mocnej konkurencji na rynku, wskutek której słabsze marki oraz sklepy nie radzą sobie w sytuacji rosnących ostatnio kosztów i stagnacji obrotów.
Z badania przeprowadzonego w maju br. wśród przedstawicieli sieci odzieżowych i obuwniczych wyłania się dwojaki obraz rynku. Więcej firm ocenia obecną sytuacją rynkową jako raczej niekorzystną (38 proc. wobec 21 proc.), natomiast większość dużych firm jest przeciwnego zdania.
- Można z tego wyciągnąć wniosek, iż w sytuacji ograniczonych zasobów finansowych klienci wybierają znane marki, które gwarantują im ubrania zgodne z aktualnymi trendami w modzie oraz dobry stosunek jakości do ceny. Są to również firmy, których sklepy obecne są w najlepszych centrach handlowych cieszących się większym zainteresowaniem klientów niż te mniej prestiżowe – mówi Nalepa.
Okazuje się również, że duże firmy są bardziej optymistyczne w przewidywaniach na drugą połowę roku – oczekują poprawy sytuacji lub nie przewidują większych zmian. Biorąc pod uwagę fakt, iż to najwięksi gracze generują zdecydowaną większość obrotów w segmencie sieci, ich dobre wyniki będą odgrywały kluczową rolę we wzroście segmentu, a tym samym całego rynku. Ogółem większość firm (54 proc.) przewiduje, iż ich przychody wzrosną w 2012 roku, a 30 proc. ocenia, że ich wartość się nie zmieni.