Reklama

Mark Zuckerberg bierze kredyt

Czemu jeden z najbogatszych ludzi świata, założyciel Facebooka, jego prezes i główny udziałowca, kupuje dom na kredyt?

Publikacja: 21.07.2012 13:17

Mark Zuckerberg

Mark Zuckerberg

Foto: Bloomberg

Mark Zuckerberg pod koniec maja tego roku dysponował  majątkiem osobistym wartym ok. 14,7 mld dol., co dawało mu miejsce tuż za pierwszą czterdziestką najbogatszych ludzi świata. Mimo to wiosną tego roku Zuckerberg sfinansował zakup swojej rezydencji w kalifornijskim Palo Alto, wartej „zaledwie" 5,95 mln dol., za pomocą trzydziestoletniego kredytu hipotecznego ze zmiennym na oprocentowaniem. Czemu więc wziął kredyt? Odpowiedź na to pytanie jest prosta – bo dostał go właściwie za darmo.

Oprocentowanie kredytu Zuckerberga wynosi zaledwie 1,05 proc. i jest symbolem dysproporcji na amerykańskim rynku pożyczek hipotecznych. – Kiedy pożycza się na oprocentowaniu niższym od inflacji, pożycza się właściwie za darmo – wyjaśnia Greg McBride, analityk z agencji badawczej Bankrate.com. – Jeśli możesz pożyczać za darmo, nie ma sensu, abyś wydawał własne pieniądze, które możesz przeznaczyć na inwestycje – dodaje.

Przedstawiciele banków przyznają, że oprocentowanie kredytów na 1 proc. jest niespotykane. Najniższy powszechny koszt pożyczek hipotecznych to ok. 1,5 proc. Nie jest niczym niezwykłym, że bogaci obywatele USA mogą uzyskać rekordowo niskie oprocentowanie kredytu hipotecznego, oscylujące między 1-2 proc. Ta grupa jest jednak w zdecydowanej mniejszości. Przeciętny Amerykanin ma problem, aby sfinansować zakup swojego domu z oprocentowaniem przekraczającym 3 proc. wartości kredytu. Ekonomiści uważają, że ta rozbieżność w dłuższej perspektywie może doprowadzić do znacznie głębszej nierówności finansowej wśród obywateli USA.

Mimo wsparcia rządowego dla kredytów hipotecznych, od początku kryzysu finansowego trudniej dostać kredyt. Przyczyną  załamania finansowego były m.in. niespłacane kredyty sub-prime, udzielane osobom o małej wiarygodności kredytowej, obarczone wysokim ryzykiem, przez to równie wysoko oprocentowane – nawet do 9 proc. Teraz atrakcyjne pożyczki hipoteczne dostępne są tylko klientom o wysokiej wiarygodności kredytowej.

– Nasza instytucja, tak jak inne banki, wycenia oprocentowanie swoich kredytów na podstawie zdolności płatniczych klienta i całość jego relacji z bankiem. To jest nasze podejście do wszystkich klientów – wyjaśnia Greg Berardi, przedstawiciel banku First Republic, który udzielił pożyczki Zuckerbergowi.

Reklama
Reklama

Eksperci podkreślają, że tak niskooprocentowane kredyty są produktem wyłącznie dla garstki najzamożniejszych klientów. Niekoniecznie chodzi tu o gwiazdy show biznesu. Liczy się przede wszystkim duży majątek, wysoki stały dochód i lukratywne stanowisko.

Mark Zuckerberg pod koniec maja tego roku dysponował  majątkiem osobistym wartym ok. 14,7 mld dol., co dawało mu miejsce tuż za pierwszą czterdziestką najbogatszych ludzi świata. Mimo to wiosną tego roku Zuckerberg sfinansował zakup swojej rezydencji w kalifornijskim Palo Alto, wartej „zaledwie" 5,95 mln dol., za pomocą trzydziestoletniego kredytu hipotecznego ze zmiennym na oprocentowaniem. Czemu więc wziął kredyt? Odpowiedź na to pytanie jest prosta – bo dostał go właściwie za darmo.

Oprocentowanie kredytu Zuckerberga wynosi zaledwie 1,05 proc. i jest symbolem dysproporcji na amerykańskim rynku pożyczek hipotecznych. – Kiedy pożycza się na oprocentowaniu niższym od inflacji, pożycza się właściwie za darmo – wyjaśnia Greg McBride, analityk z agencji badawczej Bankrate.com. – Jeśli możesz pożyczać za darmo, nie ma sensu, abyś wydawał własne pieniądze, które możesz przeznaczyć na inwestycje – dodaje.

Reklama
Biznes
Nie ma przedsiębiorczości bez stabilności
Biznes
USA zwiększą presję na Rosję? Koszty braku zaufania i kara UE dla Google
Biznes
Pozytywne zaskoczenia w wynikach spółek
Biznes
Turecka turystyka łapie zadyszkę. To może być ostatni taki rok
Biznes
Program budowy F-35 zagrożony? W każdym razie już są opóźnienia
Reklama
Reklama