Rynek odzieżowy i obuwniczy już od dawna odczuwa najmocniej spadek popytu i większą skłonność do ograniczania wydatków konsumpcyjnych. W badaniach właśnie ta kategoria wskazywana była zazwyczaj jako jedna z pierwszych, na której Polacy planują oszczędzać.
Dlatego nie ma się co dziwić, że firmy wszelkimi sposobami starają się zachęcać klientów, aby z kupowania ubrań czy butów jednak nie rezygnowali. W tym roku letnia wyprzedaż w wielu sieciach rozpoczęła się już na początku czerwca – aż o miesiąc wcześniej, niż działo się to w latach poprzednich.
Taniej w sieci
Choć w tradycyjnych sklepach w centrach handlowych posezonowe obniżki cen już się kończą, to nadal w najlepsze trwają w Internecie. Z analizy wykonanej przez firmę PayU wynika, że na największe obniżki można liczyć w e-sklepie Cropp – rabaty wahają się od 50 do 75 proc. W przypadku marki House można liczy na ceny niższe o 20–50 proc., z kolei w przypadku Wólczanki czy Vistuli można robić zakupy nawet o połowę taniej niż wcześniej. Nic więc dziwnego, że tradycyjny handel odczuwa coraz mocniej zmiany zachowań konsumentów. Liczba klientów w galeriach handlowych spada – wiele sklepów przyznaje, że klienci przychodzą do nich jedynie przymierzyć towar, którego i tak poszukają – z reguły za niższą cenę – już w sieci.
– Dodatkowo konsument, który zawarł umowę sprzedaży przez Internet, może od niej odstąpić bez podawania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie w terminie dziesięciu dni, licząc od dnia wydania rzeczy. Najlepiej przesłać takie oświadczenie listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru – mówi Adrian Witkowski z PayU. – W takiej sytuacji kupujący zostanie zwolniony także z poniesionych wcześniej kosztów przesyłki, odpowiednia kwota powinna zostać mu zwrócona – dodaje.
Z badania przeprowadzonego przez firmę PMR wynika, że 38 proc. sieci odzieżowych i obuwniczych ocenia obecną sytuację rynkową jako raczej niekorzystną. Duże firmy są jednak bardziej optymistyczne w przewidywaniach na drugą połowę roku – oczekują poprawy lub nie przewidują zmian. Ogółem 54 proc. firm przewiduje, iż ich przychody w 2012 r. wzrosną, a zdaniem 30 proc. ich wartość się nie zmieni. PMR podaje także, że w 2011 r. sprzedaż odzieży i obuwia wzrosła o 1 proc., do 27 mld zł. Na 2012 r. firma prognozuje wzrost wartości rynku o 2,5 proc.