O tym problemie dyskutowali uczestnicy panelu "Spójność i Konkurencyjność w Europie Środkowo-Wschodniej. Odważne wybory i przywództwo czy stracona szansa?". - Zastanawiając się nad tym zagadnieniem doszedłem do wniosku, ze każdego interesuje własny kawałek tortu. Natomiast mało kto zastanawia się nad wielkością całego tortu. Przez to Europa może tracić swoje szanse - mówi Mario Baldassarri, przewodniczący Komisji Finansów i Skarbu włoskiego Senatu. Jego zdaniem w konsekwencji cała Unia Europejska w ostatnich 10 latach straciła ponad 1 proc. wartości swojego PKB, co skutkuje olbrzymim bezrobociem.
Michał Boni, minister Administracji i Cyfryzacji, podkreślił szczególne miejsce zajmowane w polityce spójności przez kraje Środkowej-Europy. - Z jednej strony jesteśmy beneficjentami szans rozwojowych, które zostały uruchomione przez przemiany polityczne po 1989 r. Z drugiej strony korzystamy z uczestnictwa w UE i Śródków, które otrzymujemy. To daje wiele szanse rozwojowe - powiedział Boni.
Hendrik Bourgeois, wiceprezes ds. europejskich w General Electric, wymienił elementy, które są niezbędne do sprawnego prowadzenia biznesu w Europie i zwiększania tym samym jej konkurencyjności. - Konieczne jest wykorzystanie korzyści płynących z jednolitego rynku. Mowa o redukcji barier administracyjno-ekonomicznych. Druga kwestia to czynniki produkcyjne: wykwalifikowana siła robocza, dostęp do surowców i podstawowej infrastruktury. Ważna jest również klarowność prawna i podatkowa - powiedział Bourgeois.
Boni zaznaczył również, że problemem dotkniętej kryzysem strefy euro jest zagrożenie dezintegracją, zamiast dalszą integracją. - Trzeba się zastanowić jaka jest realna przyczyna zróżnicowania. Mamy ośrodki wzrostu takie jak wielkie metropolie, które przyśpieszają i tereny peryferyjne, które nie mogą za nimi nadążyć. Polityka spójności ma za zadanie zmniejszyć te dysproporcje, ale nie jest w stanie ich nadrobić. Jej rozwijanie jest więc konieczne, ale musi być związane z polityką poprawy konkurencyjności - uważa Boni. Jego zdaniem Polska musi nadrabiać zaległości infrastrukturalne, ale równocześnie powinna rozwijać kapitał ludzki i intelektualny, ponieważ inwestowanie w ludzi jest inwestycją na rzecz konkurencyjności. Wtórował mu Mario Baldassarri: - We Włoszech popełniliśmy błąd, kiedy przez 30 lat subsydiowaliśmy rolnictwo, którego udział w PKB w tym czasie spadł z 20 proc. do 4 proc. Nie inwestowaliśmy w kapitał ludzki, dlatego powinna być to lekcja dla krajów środkowoeuropejskich.
- Zastanawiam się, czy stać nas w Europie na zmniejszanie nierówności miedzy regionami. Mając na uwadze szybki rozwój Chin, Indii czy Brazylii, może powinniśmy skupić się na wzroście gospodarczym i zwiększaniu zatrudnienia w Europie bez względu na region - stwierdził Hendrik Bourgeois.