Reklama
Rozwiń
Reklama

Spójność i konkurencyjność w Europie Środkowej

Kryzys dotyka Europę w czasie, kiedy nowe kraje Unii starają się nadrobić lata zaległości wobec zachodnich państw Starego Kontynentu

Publikacja: 05.09.2012 15:10

Spójność i konkurencyjność w Europie Środkowej

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

O tym problemie dyskutowali uczestnicy panelu "Spójność i Konkurencyjność w Europie Środkowo-Wschodniej. Odważne wybory i przywództwo czy stracona szansa?". - Zastanawiając się nad tym zagadnieniem doszedłem do wniosku, ze każdego interesuje własny kawałek tortu. Natomiast mało kto zastanawia się nad wielkością całego tortu. Przez to Europa może tracić swoje szanse - mówi Mario Baldassarri, przewodniczący Komisji Finansów i Skarbu włoskiego Senatu. Jego zdaniem w konsekwencji cała Unia Europejska w ostatnich 10 latach straciła ponad 1 proc. wartości swojego PKB, co skutkuje olbrzymim bezrobociem.

Michał Boni, minister Administracji i Cyfryzacji, podkreślił szczególne miejsce zajmowane w polityce spójności przez kraje Środkowej-Europy. - Z jednej strony jesteśmy beneficjentami szans rozwojowych, które zostały uruchomione przez przemiany polityczne po 1989 r. Z drugiej strony korzystamy z uczestnictwa w UE i Śródków, które otrzymujemy. To daje wiele szanse rozwojowe - powiedział Boni.

Hendrik Bourgeois, wiceprezes ds. europejskich w General Electric, wymienił elementy, które są niezbędne do sprawnego prowadzenia biznesu w Europie i zwiększania tym samym jej konkurencyjności. - Konieczne jest wykorzystanie korzyści płynących z jednolitego rynku. Mowa o redukcji barier administracyjno-ekonomicznych. Druga kwestia to czynniki produkcyjne: wykwalifikowana siła robocza, dostęp do surowców i podstawowej infrastruktury. Ważna jest również klarowność prawna i podatkowa - powiedział Bourgeois.

Boni zaznaczył również, że problemem dotkniętej kryzysem strefy euro jest zagrożenie dezintegracją, zamiast dalszą integracją. - Trzeba się zastanowić jaka jest realna przyczyna zróżnicowania. Mamy ośrodki wzrostu takie jak wielkie metropolie, które przyśpieszają i tereny peryferyjne, które nie mogą za nimi nadążyć. Polityka spójności ma za zadanie zmniejszyć te dysproporcje, ale nie jest w stanie ich nadrobić. Jej rozwijanie jest więc konieczne, ale musi być związane z polityką poprawy konkurencyjności - uważa Boni. Jego zdaniem Polska musi nadrabiać zaległości infrastrukturalne, ale równocześnie powinna rozwijać kapitał ludzki i intelektualny, ponieważ inwestowanie w ludzi jest inwestycją na rzecz konkurencyjności. Wtórował mu Mario Baldassarri: - We Włoszech popełniliśmy błąd, kiedy przez 30 lat subsydiowaliśmy rolnictwo, którego udział w PKB w tym czasie spadł z 20 proc. do 4 proc. Nie inwestowaliśmy w kapitał ludzki, dlatego powinna być to lekcja dla krajów środkowoeuropejskich.

- Zastanawiam się, czy stać nas w Europie na zmniejszanie nierówności miedzy regionami. Mając na uwadze szybki rozwój Chin, Indii czy Brazylii, może powinniśmy skupić się na wzroście gospodarczym i zwiększaniu zatrudnienia w Europie bez względu na region - stwierdził Hendrik Bourgeois.

Reklama
Reklama

Michał Boni zaznaczył, że Polska wciąż wyciąga wnioski z mijającego okresu programowania polityki spójności. - Podstawą muszą być dobrze przemyślane i skonstruowane projekty. Mam wrażenie, że niektóre z nich w przeszłości były przygotowywane zbyt pośpiesznie - stwierdził minister. Zaznaczył, że niezbędne są również zarządzanie i monitorowanie efektywności projektów.  Polski minister podkreślił, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej mają dodatkową przewagę, kiedy popatrzy się na wyzwania generacyjne. Wprawdzie polskie społeczeństwo również się starzeje, ale nasze młode generacje są chętne pracować więcej i ciężej, mają większe aspiracje i są głodne sukcesu. - W porównaniu do krajów Europy Zachodniej, nasza młoda generacja może mieć lepiej niż jej rodzice. Na Zachodzie może by inaczej - uważa Boni.

- Mamy bezrobotnych, idee i technologie. Musimy te zasoby połączyć, aby wyjść z kryzysu.

Biorąc pod uwagę globalizację, musimy zmienić sposób zarządzania gospodarką. Trzeba uwzględniać to, co się dzieje w Rosji, Chinach, USA, Indiach. Musimy więc działać jako Stany Zjednoczone Europy - powiedział Baldassarri. Dodał również, że Europie potrzebna jest federalizacja. - Potrzebujemy do tego klasy politycznej w każdym z krajów Europy. Alternatywa jest znacznie gorsza z punktu widzenia i spójności i rozwoju. Jeśli będziemy mieli wysokie bezrobocie, fundusze spójności na nic się zdadzą - dodał. Baldassari. Zgodził się z nim Michał Boni. - Każdy projekt musi mieć swojego lidera-menedżera. Lidera w sensie politycznym i menedżera w sensie biznesowym  - powiedział minister.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama