Tak wynika z danych GUS o tym, co działo się w firmach, gdzie pracuje od 10 osób w ciągu trzech kwartałów tego roku.
Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw jest wciąż wyższe o 0,3 proc. niż w ub.r. Ale co miesiąc o rośnie liczba nowych bezrobotnych. W sierpniu było to 207 tys. nowych rejestracji, a we wrześniu już 255 tys. osób. Stopa bezrobocia po wyeliminowaniu czynników sezonowych wynosiła we wrześniu 12,9 proc. (przy ogólnej stopie bezrobocia rejestrowanego – 12,4 proc., a po wyłączeniu osób zajmujących się rolnictwem – 17 proc.).
Porównując trzy kwartały 2011 i 2012 r. więcej osób pracuje w firmach zajmujących się budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej (o 5,1 proc.) oraz robotami budowlanymi specjalistycznymi (o 4,5 proc.), przy czym od czerwca następuje osłabienie tempa wzrostu zatrudnienia. Zwiększyło się również zatrudnienie m.in. w transporcie lądowym i rurociągowym (o 4,2 proc.) oraz produkcji wyrobów z metali (o 4,0 proc.). Najbardziej – bo o 8,5 proc. – spadło zatrudnienie w firmach odzieżowych, u producentów mebli (o 4,6 proc.), produkcji wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny (o 4,4 proc.), w handlu hurtowym i detalicznym pojazdami samochodowymi oraz ich naprawie (o 3,8 proc.), a także w produkcji artykułów spożywczych (o 3,4 proc.).
Ekonomiści uważają, że największe ryzyko zwolnień istnieje w budownictwie i branżach współpracujących, w handlu i w części usług. Nie wiadomo, jak zachowywać się będą firmy przetwórstwa przemysłowego. – Jeśli spowolnienie potrwa dłużej niż obecnie prognozujemy, to firmy te mogę jeszcze nie ciąć zatrudnienia w tym roku, a dopiero w przyszłym – uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK.
Za to płace coraz wyraźniej nie nadążają za inflacją. Siła nabywcza przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw po dziewięciu miesiącach była niższa niż przed rokiem o 0,2 proc. (w ub.r. był to wzrost o 1,1 proc.). Przy czym spadek realnej płacy pogłębia się. We wrześniu wynosił 2 proc., a w sierpniu 1 proc.