W 1978 roku taki seryjny model kosztował ok. 10 tys. dolarów. Opancerzone auto kosztowało ok. 110 tys. dolarów. Ile dziś kolekcjoner musi extra dopłacić za wyjątkowy rodowód zabytkowego pojazdu?
To kolejny w zbiorach muzeum pojazd należący do historycznej postaci, obok auta np. Józefa Stalina, Wojciecha Jaruzelskiego czy Lecha Wałęsy. Patryk Mikiciuk z Muzeum w Otrębusach opowiada, że historia Cadillaca jest wysoce prawdopodobna, ale wymaga dalszych badań i potwierdzenia relacji świadków. Pełna jest dramatycznych zwrotów i tajemnic.
Od 1978 roku pancerny Cadillac, zakupiony prawdopodobnie w Emiratach Arabskich, stał w kontenerze przy Dworcu Gdańskim w Warszawie. Przygotowany był na wypadek koniecznej ewakuacji szefa komunistycznej partii. Po buntach robotniczych w Radomiu i Ursusie w 1976 roku, liczono się ze wzrostem społecznego niezadowolenia. Amerykańskie auto na amerykańskiej rejestracji, miało dyplomatyczne oznaczenia i amerykańskie chorągiewki po bokach. Bezpiecznie mogło przejechać przez zbuntowany kraj. Na pewno było bezpieczniejsze niż luksusowe radzieckie samochody Czajka, oficjalnie eksploatowane przez komunistycznych dygnitarzy. Cadillac miał w bagażniku schowek przystosowany do ukrycia pasażera.
W 1981 roku opancerzonego Cadillaca oficjalnie przejęli antyterroryści z lotniska na Okęciu. W 1987 trafił w prywatne ręce. Miał być wywieziony i sprzedany za granicą. Teraz Patryk Mikiciuk kupił auto od przypadkowego właściciela w kraju. Auto opancerzone jest kevlarem. To materiał stosowany np. w kamizelkach kuloodpornych. Wypełnia drzwi, widoczny jest na zdjęciu przez przerdzewiałą karoserię. Auto ma ślady po zdjęciu tytanowych płyt zabezpieczających, pozostało opancerzenie dachu i część pancernych szyb.
Koszty transakcji są tajemnicą. Taki seryjny model można upolować w USA za ok. 1 tys. dolarów. Jakiej ekstra dopłaty może oczekiwać właściciel auta z takim rodowodem?