- Błaszczyk znajduje się w gronie tych, którzy chcą wykończyć kopalnię - mówią związkowcy. Posiedzenie Komisji Samorządu Przestrzegania Prawa i Utrzymania Porządku Rady Gminy Gierałtowice odbędzie się dziś o godz. 17 w Przyszowicach. Na obrady wybierają się związkowcy z kopalni Sośnica-Makoszowy oraz jej dyrekcja. Pracownicy kopalni od miesięcy uczestniczą w sesjach gierałtowickich radnych i posiedzeniach komisji górnictwa zajmującej się m.in. opiniowaniem planów ruchu kopalń fedrujących pod ziemią na obszarze gminy. Sprawa odwołania radnego dotyczy jednak tego, że reklamy jego firmy pojawiły się na mieniu gminy, co jest złamaniem przepisów antykorupcyjny. Marek Błaszczyk w rozmowie z „Rz" w poniedziałek zapewnił, że nie ma nic wspólnego z tymi reklamami i dysponuje także stosowną opinią prawną.
- Być może odwołają kogo innego jako kozła ofiarnego – zastanawia się w rozmowie z „Rz" osoba zbliżona do sprawy.
- Uważamy, że samorządowcy z Gierałtowic uwzięli się na kopalnię Sośnica-Makoszowy i robią wszystko, by utrudnić jej działalność. To bardzo niebezpieczne zachowanie, które w efekcie może doprowadzić do zamknięcia kopalni i utraty tysięcy miejsc pracy - mówi Patryk Kosela, rzecznik prasowy Sierpnia'80. Podobnego zdania są pracownicy kopalni mieszkający w feralnej gminie. Złożyli petycję, w której sprzeciwiają się antygórniczej polityce samorządowców. Boją się utraty pracy. Kopalnia zatrudnia 5200 osób. 300 jej pracowników to mieszkańcy gminy Gierałtowice. - Nie ma logiki i ekonomii w tym, że samorząd zarzyna kurę znoszącą złote jajka. Bo jedną rękę wyciągają do kopalni po pieniądze, a drugą podpisują kwity, które prowadzą do zarżnięcia zakładu. Ktoś ma w tym swój prywatny interes – uważa Kosela.
Tymczasem Błaszczyk przekonuje, że praca kopalni zwiększyła w gminie m.in. zagrożenie powodziowe. To m.in. dlatego radni negatywnie opiniują plany ruchu górniczego. - Trzeba uczciwie przyznać, że obecna dyrekcja kopalni robi bardzo dużo dla dobrej współpracy z gminą. Ale do tanga trzeba dwojga - mówi Kosela. Jego zdaniem, gminie również powinno zależeć na poprawnym współdziałaniu.
Związkowcy liczą na porozumienie. Ale i ostrzegają, że „jeśli gmina dalej będzie prowadziła wrogą kopalni politykę, odwołany będzie nie tylko Marek Błaszczyk, ale w drodze referendum cała Rada Gminy oraz wójt" – czytamy w dzisiejszym komunikacie Sierpnia'80.