Premier Malezji, Najib Razak i Singaupru, Lee Hsien Loong ogłosili plan budowy takiego połączenia, które skróci podróż z Singapuru do Kuala Lumpur (350 km) z ponad 7 godzin obecnie do 90 minut. Jazda samochodem wymaga 4 godzin wraz z odprawą na granicy, a autobusem 5 godzin. Podróż samolotem zabiera niecałą godzinę, ale trzeba doliczyć czas na odprawę na lotnisku, kontrolę graniczną, odbiór bagażu.
Trasa ma powstać do 2020 r.
„To strategiczne wydarzenie w stosunkach dwustronnych, które zasadniczo poprawi dostęp do obu metropolii. Ułatwi płynne podróże, zwiększy powiązania biznesowe i przybliży do siebie bardziej narody Malezji i Singapuru" — stwierdził wspólny komunikat po spotkaniu w Singapurze.
Obecne połączenie kolejowe powstało w czasach, gdy oba kraje były brytyjskimi koloniami, ma wiele stacji po stronie malezyjskiej.
Nie ogłoszono kosztów budowy tej magistrali. — Mamy pewne wstępne liczby, ale nie chcę ich podawać, bo zapadną w głowach ludzi — stwierdził Najib na wspólnej konferencji prasowej z Lee. Gospodarz spotkania zażartował, że Singapurczycy będą mogli zjeść obiad z przyjaciółmi w Kuala Lumpur, i tego samego dnia wrócić do siebie. — To strategiczny projekt dla obu krajów. Zmieni sposób patrzenia na siebie — dodał Lee i porównał go do popularnej trasy Paryż--Londyn.
Oba kraje należą do ASEAN liczącego 10 członków. Organizacja ta ma nadzieję na połączenie większości szlakami kolejowymi, przedłużenie ich do Chin, a może nawet do Indii. Teraz rozważa się budowę szlaku z Singapuru do Kunmingu w południowo-zachodnich Chinach. Dołączenie do chińskiej sieci superszybkich kolei wymagałoby budowy albo unowocześnienia 4069 km torów w kilku krajach.